[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mój brat przylatuje z Kalifornii.Nie zapraszałem cię, bo wiesz.Ale może jednak byś wpadł?Będzie fajnie, na luzie.Gdyby ktokolwiek w biurze spojrzał teraz na Marshalla, mógłby się przestraszyć albo nawet obrazić, widząc zęby wyszczerzone w szerokim uśmiechu, który rozpłynął mu się na twarzy.– Takiej okazji nie mógłbym przegapić.A Flora nie będzie miała nic przeciwko temu?– Zabije mnie – zażartował Neal, ale Marshall wyczuł w jego głosie lekką nerwowość.Chyba zbyt pochopnie wyskoczył z tą propozycją i teraz zaczyna żałować.– Słuchaj, nie musimy tego ogłaszać – powiedział Marshall.– No tak.– Neal wciąż się wahał.– Przecież nie jestem jakimś wrogiem.Mam nadzieję, że Flora mnie za takiego nie uważa.Nawet ja i Joyce nie jesteśmy dla siebie wrogami.Ciągle TL Rwiele nas łączy, po prostu coś tam po drodze nie wyszło.Kolejna jawna bzdura – dobrze wiedział, jaką ma opinię w rodzinie żony – ale Neal to uczuciowy facet, pewnie ma romantyczne wyobrażenia nie tylko o małżeństwie, ale i o rozwodzie.Podał Marshallowi termin i miejsce imprezy: włoska restauracja w West Village.Upragnione namiary.Doktor Nancy, psycholog dziecięcy, rozłożyła na stole kartki z rysunkami.Pan Peter, kurator sądowy, w pierwszej chwili nic z nich nie rozumiał.Dało się rozpoznać postacie ludzi, ale nie było wiadomo, co robią ani gdzie się znajdują.Pociągnięcia kredką były niestaranne, dominowała 80czerwień, prawie każdy rysunek pokrywała plątanina bohomazów w tym kolorze.Oprócz postaci, jedynymi rozpoznawalnymi kształtami były podłużne prostokąty narysowane pod skosem, niektóre zakreskowane.Doktor Nancy objaśniała kolejne rysunki, kładąc na każdym swój długi, polakierowany paznokieć: to jest mama i tata razem, to jest tata z córką, tata sam z synkiem, mama z synkiem, sam synek, a tutaj, proszę spojrzeć, cała czwórka razem.Pan Peter chwilę przyglądał się rysunkowi.Postacie trzymały się za ręce, częściowo zamazane czerwoną kredką.Bardzo seksowne paznokcie, pomyślał.Doktor Nancy miała na sobie spódnicę do pół łydki, pończochy i błyszczącą bluzkę.Większość kobiet w jej zawodzie ubiera się raczej szaro i skromnie, przybierając taki matczyno–babciny wizerunek, co ma wzbudzać zaufanie u dzieci.On wolał ten wizerunek.Patrząc na tę zgrabną i energiczną kobietę, jeszcze dość młodą, pan Peter zastanawiał się, jak rozwinie się ta sprawa i czy potem nadal będą z sobą współpracować.Spróbował zajrzeć w przyszłość, żeby się dowiedzieć, czy zawiera ona przyjaźń, zwierzenia, czułe słówka, romantyczne zwody i uniki oraz dalsze komplikacje – spisek, który albo zakończy TL Rsię uczuciem, albo nie.Dobrze, że założył dziś swój najlepszy granatowy garnitur.Pierwszy wniosek pana Petera po obejrzeniu rysunków był taki, że dziewczynka, teoretycznie jego prawna podopieczna, ma opóźnienia w rozwoju sprawności motorycznych – dość częsty przypadek u dzieci z rodzin z problemami, który nieźle wypada w sądzie.Jednak dr Nancy niecierpliwie stukała palcem w kartki, nalegając, żeby się przyjrzał bliżej.Skupił wzrok i z plątaniny esów–floresów zaczął oddzielać i identyfikować poszczególne elementy.Zdał sobie sprawę, ile silnych emocji zostało 81przeniesionych na papier; zwrócił też uwagę na powtarzalność motywów.Rysunki nagle stały się czytelne.Pani psycholog poprosiła dziewczynkę o narysowanie swojej rodziny.Dziecko na każdym rysunku umieściło ją w pobliżu World Trade Center.World Trade Center płonęło.Na jednym z obrazków z lewej wieży wystawał ogon samolotu wielkości mniej więcej jednej trzeciej budynku.Na ogonie stał chłopczyk i też się palił.Na innym rysunku mama i tata stali na dachach wież, mieli usta w kształcie literek „O", zamalowane czarną kredką.Mimo że postacie były bardzo prymitywne, na panu Peterze wywarło to ogromne wrażenie.Na następnych kilku rysunkach dziecko jakby się starało odsunąć ojca jak najdalej od budynków, poza kartkę; potem paląca się matka niosła palącego się ojca; potem ręce i nogi dziewczynki leżały oderwane od reszty ciała, pomazane czerwoną kredką.Wreszcie na ostatnim obrazku cała czwórka skakała z wieży, trzymając się za ręce.Marshall kupił sobie niedrogi telefon z zamontowanym specjalnym urządzeniem, które umożliwia podsłuchiwanie rozmów z drugiego aparatu bez konieczności podnoszenia słuchawki.Na opakowaniu widniało TL Rostrzeżenie: „Prawo federalne zabrania korzystania z urządzenia bez wiedzy wszystkich użytkowników".Marshall uśmiechnął się pod nosem, bo nie wyobrażał sobie sytuacji, że ktoś korzysta z tego za wiedzą użytkowników.Ukrył telefon za książkami, chociaż Joyce od ponad roku nie zaglądała do tego pokoju [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Ross Adam Ciemna strona małżeństwa[JoannaC]
    § Prunty Morgan Przepis na małżeństwo doskonałe
    55 King Karen L. Pojedynek małżeński
    Ross Adam Ciemna strona małżeństwa
    Fforde Katie Powtórka z małżeństwa
    Winters Rebecca Fundusz małżeński
    Keane M. Chase D. Dieta w chorobach nowotworowych
    Christine Merrill Ksiaze i guwernantka
    Larissa Ione Eternal Riders 03 Thanatos
    Selma LagerlĂśf tetniace serce
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mizuyashi.htw.pl