[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ktoś musi odwieźć Hannah do domu, zanim deszcz zacznie padać.Ponieważ jesteś od paru dni bezużyteczny, ty pojedziesz.Ulga i zabawna wypowiedź Naomi sprawiły, że Hannah się zaśmiała.- Wielkie dzięki, Mamm - odparł, żartując, Matthew.207Powoli i ostrożnie zszedł po schodach werandy.Naomi z zadowoloną miną wskazała mu mały stopień.- Tak przygotowałam bryczkę, byś z łatwością mógł wsiadać i wysiadać.- Puściła oko do Hannah.- A teraz jedź, synu, a jeśli złapie cię deszcz, zostań u Yoderów na noc.-Jejku, mamo, chcesz się mnie pozbyć?Naomi zachichotała i weszła do domu.Wdzięczna za towarzystwo w drodze powrotnej, Hannah wspięła się na drewnianą bryczkę z daszkiem chroniącym przed deszczem i słońcem.Po usadowieniu się na koźle Matthew położył kule pomiędzy sobą a Hannah.Wziął lejce i trzepnąłnimi po końskim zadzie.Hannah umieściła siatkę z miodem na siedzeniu i zaczęła się denerwować, że tak długo zabawiła poza domem.Zanim się zorientowali, konik Matthew dotarł do domu Yoderów.- Miło mi, że poznałaś Elle - powiedział Matthew, zatrzymując pojazd.- Mnie też.- Hannah wysiadła z bryczki.- Ale pamiętaj, co ci powiedziałam na temat przejażdżki o północy.Nikomu ani słowa, że to byłeś ty, i plotki wam wtedy nie zaszkodzą.- Wygląda na to, że Mary miała innych Anglików, którzy ją odwiedzili.- Matthew wzruszył ramionami, zawracając bryczką z powrotem.Paul właśnie wycofywał samochód z podjazdu.Serce Hannah zabiło szybciej.208Rozdział 21Paul wyjechał na brukowaną drogę tak rozczarowany, że nie mógł się skupić.Może lepiej byłoby, gdyby babcia prowadziła, bo on nie był w stanie patrzeć na drogę.Całe tygodnie planowania zostały zaprzepaszczone tylko dlatego, że się dziś nie spotkali, a było również bardzo prawdopodobne, że nie spotkają się w Święto Dziękczynienia.Wątpił, by ojciec się zgodził, żeby Paul wyjechał na Boże Narodzenie.Wiedział, że ojciec był już i tak rozczarowany, że Paul przez ostatnie lata spędzał bardzo mało czasu w domu i nie mógł odmówić zafundowanych przez ojca wakacji na morzem.Poza tym że byłoby to niegrzeczne, to jeszcze mogłoby spowodować konflikt pomiędzy nim a ojcem, a przecież potrzebował jego wsparcia przy staraniach o Hannah u jej rodziców.Westchnął.Nie pamiętał, kiedy ostatnio był bardziej przybity.Może się zdarzyć, że nie zobaczy jej do maja.Czy będzie na niego czekała pomimo tych wszystkich nieprzewidywalnych trudności? Grymas rozczarowania znów pojawił się na jego twarzy; maj był zbyt odległy, trzeba coś zrobić.Spojrzał na babcię.- Babciu, musisz mi pomóc w przekazaniu Hannah listu.Delikatne zmarszczki na twarzy babci były ostatnio bardziej wyraźne.Paul domyślał się, że ona tak samo tęskni za Hannah, jak on.Hannah była jedną z niewielu osób, które były w stanie znieść jej szorstkość i upór.Babcia mogła zatrudnić różne osoby, ale nie mogła im zapłacić za to, by się o nią serdecznie troszczyły, tymczasem Hannah zawsze była troskliwa, zależało jej.Babcia odchrząknęła.209- Nie mogę.Przyjechałam tu dziś i to musi wystarczyć.- Proszę cię, babciu, na pewno możesz przekazać jej jeden list.- Paul zacisnął palce na kierownicy.Babcia pokręciła głową- Obiecałam.- Babcia wypowiedziała to słowo, kręcąc się na fotelu i poprawiając pas.- Mów dalej.- Paul zatrzymał samochód, nie zważając na to, że stoją na środku drogi.- Wszystko dobrze się ułoży między wami dwojgiem, jeśli tak ma być.I nic więcej nie trzeba robić.- Zmarszczki na twarzy babci zesztywniały.- Komu obiecałaś, że nie będziesz przekazywać listów Hannah? - Paul wypowiedział to scenicznym szeptem, by być uprzejmym i zachować się z szacunkiem wobec babci.Tylko kilka osób mogło ją o to prosić: ojciec Hannah i jej matka lub jeden z jej starszych braci.Paul zdecydował się na najbardziej prawdopodobną.- Czy był u ciebie jej ojciec?- To jego córka i czy chcesz w to wierzyć, czy nie, on ma większe prawo do decydowania o życiu Hannah niż ty.- Ani jeden mięsień na twarzy babci się nie poruszył.Paul znowu poczuł ogromne rozczarowanie.Pan Lapp nie powinien byłnic wiedzieć, jeszcze nie teraz.Nie, dopóki Hannah nie była oficjalnie dorosła, żeby nie miała zbyt wielu kłopotów ze swoim ojcem.- Co dokładnie powiedział?Napięcie na twarzy babci trochę zelżało, a w jej oczach pojawiły się łzy.Paul zdał sobie sprawę, że babcia przez całe miesiące miała trudny dylemat do rozwiązania, gdyż Paul prosił ją o coś innego niż ojciec Hannah.Wyjęła z torebki chusteczkę i wytarła nią oczy.- Zwrócił uwagę, że Hannah przychodzi do mnie i spodziewa się tu listów od jakiegoś Anglika lub menonity, który u mnie pracuje, i prawdopodobnie jest narażona na pokusy210z jego strony, by odeszła z miejsca, gdzie Bóg ją umieścił.Nie prosiłmnie o żadne konkretne informacje, a i ja o niczym go nie informowałam.Zgodziłam się jednak nie przekazywać żadnych listów.- Schowała chusteczkę z powrotem do torebki.- Bardzo cię przepraszam, ale on użyłbardzo przekonujących argumentów.Hannah jest jego córką i według angielskiego prawa jest jeszcze niepełnoletnia.- Klasnęła w ręce, dając znak wnukowi, żeby ruszał.- Ale jak się dowiedział o listach? - Paul nacisnął na gaz, prowadząc bez zwracania uwagi na to, co się dzieje dookoła niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]