[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiem o tym odludzi, którzy widzieli, jak odbijały od brzegu.Stała oparta o burtę, trzymając wramionach Lianę.Dzień był idealny na żeglowanie, wiatr akurat w sam raz,niezbyt porywisty.Olivia patrzyła na Carla w napięciu, czekając na dalszy ciąg opowieści.Wyjechali z lasu.Carl zatrzymał wózek.Opuścił ręce na kolana.Patrząc prostoprzed siebie, kontynuował opowieść. %7łeglowało im się tak dobrze, że Laura wypłynęła nieco dalej niżzwykle, i absolutnie nie można jej o to winić.Nie ona jedna zapuściła się napełne morze.Wokół były inne łodzie.Wszyscy korzystali ze wspaniałejpogody.W okolicy znalazła się też motorówka, nowoczesna, szybka.Napokładzie siedziało dwóch facetów, najwyrazniej czymś oszołomionych.Pijanych albo naćpanych.Zorientowali się, że płyną prosto na żaglówkędopiero wtedy, kiedy prawie w nią wjechali.Próbowali jeszcze wyhamować,ale znajdowali się w takim stanie, że osiągnęli wręcz odwrotny efekt. Boże. szepnęła Olivia. Przecięli żaglówkę na pół i odpłynęli.Nikt ich nigdy nie złapał.150 Boże. Strażnik nabrzeża twierdził, że siła uderzenia rozerwała wszystko nastrzępy.Nawet w kapokach nie miały szans.Można to porównać do sytuacjirowerzysty przy zderzeniu z ciężarówką. Zaczerpnął głęboko powietrza.Dlaczego ci o tym mówię? Bo pytałam. Staramy się o tym nie rozmawiać.Nie ma sensu. Ale takie rozmowy są potrzebne, nie uważasz? To, co ja myślę, nie ma znaczenia.Liczy się zdanie Natalie.Słyszałaśpewnie o jej kłopotach z rodziną? Tak. Znam Susanne i Grega od urodzenia.Zawsze ich lubiłem.A oni mnie.Nigdy nie byli nieznośnymi, bogatymi dzieciakami, o ile wiesz, o co michodzi.Olivia skinęła głową. A teraz bardzo się denerwują.Zrobiliśmy im niemiłą niespodziankę.Bardzo mi z tego powodu przykro. Przemyśleliście dokładnie, jak im zakomunikować tę nowinę? Rozmawialiśmy na ten temat tygodniami.Natalie próbowała to jakoś znimi omówić, ale ostatecznie nie powiedziała wszystkiego do końca.Bała się,że zareagują dokładnie tak, jak zareagowali.Tak więc jezdziliśmy do nich tami z powrotem.Ona i ja.Wizyty.Telefony.Najpierw Natalie.Potem ja.Wreszcie wybraliśmy sposób, który wydawał się nam najprostszy.Mogą nas zato krytykować, ale nie przyjęliby tego dobrze w żadnej formie.Wciąż nie mogąsię pogodzić ze śmiercią Aleksandra. Natalie traktuje ich zachowanie z filozoficznym spokojem.151RLT Ta Natalie, którą znasz.Ona nigdy się nie złości i nie narzeka.Akceptuje sprawy takimi, jakie są, i działa dalej.Jest kobietą czynu.Dlategocię zatrudniła.Chcę, żeby Susanne i Greg wrócili na łono rodziny, alerozumiem problem.Nie mogą się przyzwyczaić do mnie w nowej roli.Musiszmi pomóc. Spróbuję. Nie chcę zajmować miejsca Aleksandra ciągnął. On był ich ojcem.Ja nim nie będę.Pragnę tylko uszczęśliwić ich matkę.Nigdy na niczym innymmi nie zależało. Kochałeś ją jeszcze w czasach waszej młodości? Oczywiście. To dlaczego jej nie poślubiłeś? Bo wyszła za Aleksandra. Dlaczego nie za ciebie? Jeszcze ci nie mówiła? Nie. Ale powie. Ty mi powiedz.Carl pokręcił tylko głową. Nic z tego.Nie na tym polega moja rola.To Natalie opowiadahistoryjki.Ja zajmuję się winem.O, jesteśmy na miejscu.Olivia popatrzyła na ogromny budynek przypominający młyn. To jest winiarnia?Wyobrażała sobie coś zupełnie innego.Carl znów ruszył naprzód. Tak, to jest winiarnia powiedział z dumą i podjechał dalej, aż domiejsca, gdzie polna dróżka przechodziła w parking.Z drugiej strony152RLTdochodziła do niego droga.Carl przystanął przy dwóch innych nutach,wyłączył rozrusznik i wysiadł. Chciałbym powiedzieć, że to ja jestemodpowiedzialny za tę część produkcji, ale przypisywałbym sobie w ten sposóbcudze zasługi.Jestem stary.Po obiedzie nie potrafię sobie odmówićpopołudniowej drzemki. Co nie znaczy, że nie dajesz sobie rady z organizacją powiedziałaOlivia.Carl wydawał się jej najbardziej energicznym osiemdziesięciolatkiem,jakiego miała kiedykolwiek okazję poznać. Ty prowadzisz wytwórnię,Natalie zajmuje się reklamą i sprzedażą.A Simon winnicą.Może Simon takdużo pracuje, żeby nie starczało mu czasu na rozmyślania?Gdy wysiadała, Carl stał już po jej stronie wózka.Dotknął delikatniełokcia Olivii, sugerując w ten sposób, by poszła za nim. Może odparł. Ale na tym właśnie polega zarządzanie winnicą.Przypomina obowiązki rodzicielskie.Zajęcie dwadzieścia cztery godziny nadobę.Przeszli przez parking i ruszyli kamienistą dróżką prowadzącą prosto poddrzwi winiarni.Na tabliczce umieszczonej przy wejściu znajdowała się nazwawinnicy i jej logo. Musi przecież wyjeżdżać na wakacje powiedziała Olivia, wciążmyśląc o Simonie. Nie ruszał się nigdzie od czterech lat
[ Pobierz całość w formacie PDF ]