[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mogła jeść to na okrągło.Często mnie irytowała, gdypytałam podstępnie:  Mamo, zrobię dzisiaj roladę wołową alboprawdziwy węgierski bogracz! Czy też może pieczonego kurczakaz chrupiąca skórką?.Mama uśmiechała się i mówiła to swoje  wiesz,że ja ziemniaki& .NICZYM jej nie można było ucieszyć,podekscytować, zachwycić kulinarnie.A wiesz, jak człowiek gotującylubi, gdy zjadacz domowy jęknie:  Aaaaaaaale& Jej?! Co to jest to takietu? Pychaśne! (pomijając Wasze delikatne:  Mamo, to jest pyszne, alenie rób tego więcej ).No więc moja mama, a Twoja babcia, uwielbiała porządne, kruche,mączne ziemniaki.Nawet tylko z masłem.A do tego była drobniutka,mała i mogła się nimi objadać do bólu! I tak ciekawostka  brała leki nanadciśnienie, ale nie musiała suplementować potasu  miała wspaniałewyniki, bo jadła ziemniaki!Dzisiaj mój znajomy chwalił się, że posiadł umiejętność zwijaniamaków i ogólnie robi doskonałe sushi, ja w odpowiedzi wkleiłam swojachwalbę  tagine z jagnięciny w świetnym naczyniu z polskiej garncarni,kupionym latem na Jarmarku Dominikańskim.I tak sobie myślałam o taginie, o tym, jak ja już się poukładałamz marokańskimi przyprawami, jak mi wyszedł świetny z kaczki, z gęsi,z kaszą bulgur i rodzynkami, aż przypomniałam sobie dawne czasy, kiedyto byliście mali, a mi nie w głowie były kuchnie świata.Z lekkapodmęczona tygodniem czekałam na niedzielę i wówczas Wasz tatkopytał mnie wesoło: - Chce ci się pichcić? Zmywać?- Nieeee&  odpowiadałam, choć przecież zazwyczaj, gdy byłw domu, to on zmywał.- No, to jedziemy do baru!Nie było nas stać na restauracje, choć może nawet i byłoby, alew barze naszym ukochanym, w zwykłym mleczaku, mieliśmy to, co każdez nas lubiło baaaaardzo! Stasiek był pierogowy, więc zamawiał sobiepierogi.Ty, ledwo stając na paluszkach koło lady, wołałaś z pozycjiswoich pięciu lat:  Ja poplosę śląskie z piecalkami! Nolmalną polcję!(bo bywało, że panie pytały, czy dać pół).Potem ja zamawiałamogórkową i pierogi z kapustą, ale, czekając na swoje, lubiłam patrzeć naWaszego tatę, który aż oczy mrużył z frajdy, zamawiając:  To ja poproszęnaleśniki z serem, dwa& .Pani zaraz nakładała na patelnię naleśniki dopodgrzania i pytała, co jeszcze, a on mówił głosem rozmarzonym:  i&ryż ze śmietaną i cukrem& .Pani szast-prast nakładała z wielkiejmiednicy ryż, chlustała śmietaną z wiadra i sypała cukru.Bywałi cynamon! A on, bywało, dodawał jeszcze:  & i leniwe!.Pani szybkoskładała naleśniki na talerzu, wkładała porcję leniwych na sitku dowrzątku i ponawiała chlust śmietany, łyżkę masła i cukru na leniwe.Siadaliśmy przy stoliku i aż miło było patrzeć, jak zmiataliśmy naszeukochanieństwa! Tak, ja z Wami nie miałam problemu w kuchni przystole.Może dlatego, że gdy byłam mamą na pełen etat, bawiło mnierobienie Wam do jedzenia tego, co lubicie.Sama wszak jestemsmakoszką i wiem, że pewnych rzeczy się po prostu nie lubi, a inneuwielbia! Tak na przykład nie zostaliście nauczeni fast foodu, bo nieprowadzałam Was do McDonaldów czy innych tam.Od frytek woleliście pieczone w piekarniku połówki ziemniaków zeskórką, z odrobiną kminku.Mogło nic więcej na obiad nie być. A pamiętasz, jak szokowaliście ludzi w autobusie, gdy pytałam Wasw drodze z przedszkola:  Dzieciaki, nie mam obiadu w domu.Co robimyna szybko? , a Stasiek albo Ty z mety mówiliście:  Mamo, zrób szpinaki płaskie jajko! lub:  Ugotuj ziemniaki i utłucz ze śmietaną!.Czy jakieśhappy meal się z tym równa?Bywało, że koleżanki mnie ofukiwały, że Was rozpieszczam, bo napytanie, co dzisiaj ugotowałam, odpowiadałam czasem:  Dla Basiogórkową, dla Stasia pomidorową.No, bo przecież następnego dnia sięwymienialiście.A już zdumienie wykwitało na twarzach koleżanek, gdymówiłam, że dla Ciebie mam marchewkę po babcinemu, z masełkiem,a dla Stasia buraczki, bo on marchewki nie lubi.Dziwiło mnie gadanie,że Was rozpuszczam.Jedzeniem?! U nas i tak się niczego nie wyrzucało,bo jakby co - tata dojadł.Bywały też eksperymenty, zrobiłam jakiśsmakołyk, nie pamiętam jaki, a Wy, moje grzeczne Anioły, wtedy właśniepowiedzieliście z kwaśnym uśmiechem:  Mamo& to było pyszne! Alenie rób tego więcej!.Dzisiaj każde z Was ma swoje własne imperium kuchenne, własneprzepisy i smaki.Ty daleko  zapewne łapiesz tam różności, o którychmało słyszałam.Stasiek-padre jak gotuje dla Izy i Matysi, to też ma jużswoje receptury.I wiesz& ogromnie mi miło, jak któreś z was zadzwoniz pytaniem  Mamo, a te zrazy, wiesz, co to babcia robiła, �nelsońskie�,tak? To jak się robi? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Bidwell George, Bidwell Anna Admirał i kochanek (Horacy Nelson)
    Kochanowska Maria Zaklęty pierœcień Baœnie, podania i legendy polskie
    Anne Tracy Warren 02 Przypadkowa kochanka
    Warren Tracy Anne Niewinna kochanka 01
    Ostatnia kochanka Warren Tracy Anne
    Cornick Nicola Kochanek lady Allerton
    Gregory Philippa Kochanek dziewicy[JoannaC]
    Gregory Philippa Tudorowie 3 Kochanek dziewicy
    Przypadkowa kochanka Warren Tracy Anne
    Crouch, Blake Pustkowia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • protectorklub.xlx.pl