[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od kiedy zostali kochankami, bardzo szybko ułożyli sobie wygodny plan dnia.Początkowo markiz starał się ograniczyć do spędzania jedynie kilku godzinwieczorem z Lily, towarzysząc jej na bal albo proszony obiad, gdzie zwyklerozstawali się na jakiś czas, by nie prowokować zbyt wielu komentarzy.Pózniejodwoził ją do domu, z reguły wchodził do środka i szedł za nią na górę do jejsypialni.Po kilku godzinach niechętnie wychodził i jechał do swego domu nadranem, kiedy na ulicach nie widać było jeszcze nikogo poza znużonymi ulicznymilatarnikami i od czasu do czasu jakąś nadgorliwą mleczarką.Ale skończył się czerwiec, a wraz z nim sezon towarzyski, większość członkówsocjety porzuciła miejski skwar, szukając wytchnienia w wiejskich posiadłościach.Kiedy w początkach sierpnia w parlamencie ogłoszono przerwę wakacyjną,wyjechało jeszcze więcej bywalców salonów, szeregi pozostałej w mieściearystokracji znacznie się przerzedziły.Nawet Rafe i Julianna, którzy większość roku spędzali w mieście, zdjęli z drzwikołatkę, zapakowali małego Cama i razem ze służbą pojechali do West Riding, gdziezamierzali spędzić resztę jesieni.Rafe zapowiadał, iż niewykluczone, że zostaną napółnocy aż do lata, bo dziecko miało przyjść na świat za jakiś miesiąc.Tony natomiast krążył między Rosemead a Londynem, trzygodzinna podróż niestanowiła wielkiej przeszkody.Ale choć pojawiał się w mieście, Ethan niespodziewał się widywać często przyjaciela: wiedział, że książę przyjął już dwazaproszenia na pobyt w wiejskich rezydencjach u innych przyjaciół.Ethana także zapraszano, ale wymówił się, wolał pozostać w mieście z Lily.Onasama też miała okazję wyjechać.Davina Coates prosiła ją, by spędziła resztę lataw Middlesex.Lily jednak odmówiła i pożegnała przyjaciółkę kilka tygodni temu.W opustoszałym mieście Ethan i Lily zaczęli spędzać ze sobą coraz więcej czasu,aż doszło do tego, że markiz bardzo rzadko opuszczał kochankę.Dziś zjawił sięw Andarton House po raz pierwszy od tygodnia, zresztą tylko po to, by zabrać świeżąodzież, przybory toaletowe oraz zająć się kilkoma niecierpiącymi zwłoki sprawami,takimi jak stos czekających nań listów, na które właśnie odpowiadał.Jego zarządca, z którym w normalnych okolicznościach już dawno spotkałby sięw Andarley, zwracał się w liście o szczegółowe instrukcje dotyczące dosłowniewszystkiego: od zakupu nowej pościeli dla służby po zgodę na obsadzenie północno-zachodnich pól nową odmianą pszenicy ozimej.Szybko uporawszy się zwszystkimi pytaniami, Ethan osuszył papier i podał sekretarzowi, by przygotował listdo wysłania.Niedługo potem młodzieniec wstał i zaczął zwięzle omawiać pozostałe pisma,notując odpowiedzi Ethana, tak by móc pózniej wystosować właściwe odpowiedzi.Ethan stłumił westchnienie, uświadomiwszy sobie, że niedługo będzie musiał znowusię tu pojawić, by podpisać przygotowane przez sekretarza listy.Usiłował nie przejmować się zbytnio faktem, że jeszcze nigdy dotąd nie chciałspędzać tyle czasu z kobietą.A już na pewno nie zostawał w mieście na lato, by nierozstawać się z którąś ze swoich kochanek.Ale Lily była kimś znacznie więcej niżtylko kochanką, była przyjacielem.Wcześniej dałby głowę, że łączący ich ogień namiętności szybko się wypali,buzując mocno i wysoko, i gasnąc naturalną śmiercią.Tymczasem mijały tygodniei nic się nie zmieniało.Samego go zdumiewało, że teraz pragnie Lily jeszcze mocniej niż przed ichpierwszą nocą.Kochał się z nią z ekstatycznym uniesieniem, które wcześniej uznałbyza niemożliwe.O ile mógł osądzić, ona czuła to samo, drżąc z rozkoszy w jegoramionach, a po akcie uśmiechając się z rozmarzeniem.Jednak poza fizyczną żądzą pojawiła się też zwykła radość z codziennego z niąprzebywania, co prawdopodobnie powinno go zaniepokoić, ale, rzecz dziwna, nieniepokoiło.Niezmiennie go urzekała, w łóżku i poza nim, już sam uśmiech Lilywystarczał, by rozjaśnić najbardziej ponury dzień.Pamiętał, jak przed kilkoma tygodniami dostarczono jej błękitny faeton.Podekscytowana niczym dziecko w Boże Narodzenie, wyciągnęła go z domu napierwszą przejażdżkę, nie zważając zupełnie na osobliwy widok, jaki musielistanowić: ona rozparta wysoko na siedzeniu stangreta, on u jej boku w mknącymprzez miasto lazurowym powozie.Owa eskapada wzbudziła swego rodzaju skandal, odbijając się szerokim echem nasalonach; barwną relację przekazywano sobie z ust do ust z rozbawieniem, ale teżz podziwem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]