[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Król musimieć, co mu trzeba. A my, co nam należy dorzuciÅ‚ Hennicke. Co Bogu, to Bogu, co panu, to panu, a copoborcy, to poborcy.Brühl stanÄ…Å‚ przed nim zamyÅ›lony i po krótkim milczeniu rzekÅ‚ cicho: WiÄ™c oko miej otwarte, ucho pilne, donoÅ› mi wszystko, pracuj za mnie i dla siebierazem, donoÅ› mi, co trzeba; ja mam już tyle na gÅ‚owie, że bez ciebie nie wydoÅ‚am. Spuśćcie siÄ™ na mnie odezwaÅ‚ siÄ™ Hennicke. Rozumiem to dobrze, że pracujÄ…c dlawas, dla siebie też pracujÄ™.Nie przyrzekam wam miÅ‚oÅ›ci platonicznej63, bo to podobno taknazywajÄ…, gdy kto rÄ™kawiczki caÅ‚uje, rÄ™ki siÄ™ wyrzekajÄ…c: co interesem jest, to trzeba czysto ijasno postawić.BÄ™dÄ™ o sobie pamiÄ™taÅ‚, o was pamiÄ™taÅ‚ i o królu nie zapominaÅ‚.SkÅ‚oniÅ‚ siÄ™.Brühl po ramieniu go poklepaÅ‚. Hennicke.wyprowadzÄ™ ciÄ™ wysoko. Byle niezbyt i nie na Nowym Rynku64 szepnÄ…Å‚ Hans. A, o to bÄ…dz spokojny! A teraz, tyÅ› rozumny, jakÄ… dajesz mi radÄ™? Jak to siÄ™ utrzymać nadworze? Wyjść na wschody to jeszcze nic, ale z nich na Å‚eb nie zlecieć to sztuka. Ja mam tylko jednÄ… radÄ™, ekscelencjo poczÄ…Å‚ byÅ‚y lokaj. Wszystko siÄ™ robi przezkobiety, bez kobiet nic siÄ™ nie dzieje. O, o! odparÅ‚ Brühl. SÄ… inne drogi. Ale ja wiem, że Wasza Ekscelencja macie za sobÄ… padre Guariniego i ojca. Tst, Hennicke! MilczÄ™, a jednak dodam: czas Waszej Ekscelencji o tym pomyÅ›leć, co potÄ™ga kobiecaznaczy.Mieć zapaÅ›nÄ… strunÄ™ nie zawadzi.Brühl westchnÄ…Å‚. Skorzystam z rady, zostaw to mnie.Milczeli chwilÄ™. Jakże Wasza Ekscelencja jest z hrabiÄ… SuÅ‚kowskim? po cichu szepnÄ…Å‚ Hennicke. Nietrzeba zapominać, że sÅ‚oÅ„ce zachodzi, że ludzie sÄ… Å›miertelni i że synowie po ojcachnastÄ™pujÄ…, a SuÅ‚kowscy po Brühlach. O! uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ Brühl. To mój przyjaciel. WolaÅ‚bym, żeby jego żona byÅ‚a waszÄ… przyjaciółkÄ… wtrÄ…ciÅ‚ Hans. Na to bym wiÄ™cejmógÅ‚ rachować. SuÅ‚kowski ma serce szlachetne. Któż przeczy, ale najlepsze serce woli tÄ™ pierÅ›, w której bije, od każdej innej.A hrabiaMoszyÅ„ski? wtrÄ…ciÅ‚ Hennicke.Brühl drgnÄ…Å‚ i zarumieniÅ‚ siÄ™, spojrzaÅ‚ na mówiÄ…cego bystro, jakby chciaÅ‚ dojść, czy tonazwisko wspomniaÅ‚ z myÅ›lÄ… podstÄ™pnÄ….Hennicke miaÅ‚ twarz niewinnÄ… i spokojnÄ…. Hrabia MoszyÅ„ski nic nie znaczy syknÄ…Å‚ Brühl. Nie znaczy nic i znaczyć nigdy niebÄ™dzie. NajjaÅ›niejszy Pan oddaÅ‚ mu wÅ‚asnÄ… córkÄ™ rzekÅ‚ Hennicke powoli.Brühl zamilkÅ‚. Ludzie majÄ… zÅ‚e jÄ™zyki poczÄ…Å‚, odpoczÄ…wszy nieco, Hennicke. Na pannÄ™ Coselmówiono, że wolaÅ‚aby byÅ‚a kogo innego nad hrabiego MoszyÅ„skiego.SpojrzaÅ‚ mu w oczy: Brühl staÅ‚ dumnie milczÄ…cy. Tak! wykrzyknÄ…Å‚ z niecierpliwoÅ›ciÄ…. Tak, wziÄ…Å‚ mi jÄ…, WyżebraÅ‚, wyintrygowaÅ‚!63M i Å‚ o Å› ć p l a t o n i c z n a - miÅ‚ość idealna, niezmysÅ‚owa; tu: bezinteresowna.64N o w y R y n e k - drezdeÅ„skie miejsce wykonywania wyroków Å›mierci.30 I zrobiÅ‚ Waszej Ekscelencji najwiÄ™kszÄ… Å‚askÄ™ w Å›wiecie rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ Hennicke. StaramiÅ‚ość nie rdzewieje, powiada nasze przysÅ‚owie.Zamiast jednej sprężyny dwie mieć możecie.Spojrzeli sobie w oczy, ale znać byÅ‚o na twarzy Brühla chmurÄ™, która po niej przeciÄ…gnęła. Dosyć o tym dodaÅ‚. A wiÄ™c, Hennicke, tyÅ› mój, rachuj na mnie.Co dzieÅ„ o szóstej,tylnymi drzwiami.mieć bÄ™dziesz biuro tu u mnie: jutro dostaniesz pierwszÄ… nominacjÄ™.Hennicke siÄ™ skÅ‚oniÅ‚: I pierwszÄ… pensjÄ™ do podniesionej pracy stosownÄ…. Tak, jeÅ›li pomyÅ›lisz o tym, aby jÄ… byÅ‚o czym zapÅ‚acić. To moja rzecz. Godzina pózna i bÄ…dz zdrów!Hennicke pocaÅ‚owaÅ‚ go w ramiÄ™ i poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na sercu, a potem powoli, cicho inieznacznie siÄ™ wysunÄ…Å‚.Brühl targaÅ‚ dzwonek.WpadÅ‚ kamerdyner przestraszony. Na zamku gospodarstwo (Wirtschaft65) za pół godziny siÄ™ rozpoczyna: lektyka?! Stoi na dole. Domino? Maska? Wszystko gotowe. To mówiÄ…c, kamerdyner otworzyÅ‚ drzwi i przez obszernyprzedpokój przeprowadziÅ‚ Brühla do garderoby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]