[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.206Stała długo niema i osłupiona, potem załamała ręce rozpaczliwie i rzuciła się płacząc naziemię.Niewola, okrucieństwo, zapomnienie, doznane krzywdy nie mogły jej niewieściemu sercuodjąć miłości, jaką miała dla niego.Odtąd znowu był jej ukochanym Augustem, a wszystkozłe poszło w zapomnienie!W pięć czy sześć dni z Drezna przybył niejaki Hennicke, który pózniej tak świetną zrobiłkarierę.Kazał się zameldować do hrabiny Cosel w poselstwie od kurfirsta.Siedziała jak zwy-kle nad książkami swoimi, gdy się ukazał w progu. Jestem przysłany do Waszej Ekscelencji odezwał się od Najmiłościwszego Pana, abyjej dobrą nowinę zwiastować, żeś pani wolną i możesz, gdzie się jej podoba, zamieszkać.Cosel ręką potarła po czole. Ja? wolną? zapytała. A na cóż mi dziś wolność? Ludzie mi, ja ludziom i światu sta-łam się obcą.Gdzież pójdę? Nie mam kąta, zabrano mi wszystko! Z kim żyć będę? Nikt mnienie zna! Chcecież mnie wystawić na pośmiewisko, aby tę hrabinę Cosel, przed którą wszyscyskłaniali głowy, palcami wytykano?Hennicke milczał. A! Nie, nie! powtórzyła. Nie, wolności nie chcę, nie mam gdzie się podziać.Proszę,zostawcie mnie tu.Przyrosłam do tych murów, wszystkie łzy moje w nich wylałam, nieumiałabym żyć gdzie indziej.Zostawcie mi ten kąt, proszę; nie pożyję długo.Hennicke odpowiedział tylko, że Najmiłościwszemu Panu odniesie prośbę hrabiny.Aatwo się domyślić, że dozwolono jej tu pozostać.Hrabina w roku 1733 miała lat pięć-dziesiąt i trzy.Po tylu przecierpianych kolejach nie spodziewała się już długiego życia.Ale nikt nigdy nie odgadł swoich przeznaczeń.Hrabina Cosel urządziła się wygodnie na wieży Zwiętego Jana i przytykającym do niejogródku.Głównym jej zajęciem i ulubionym czytaniem były książki hebrajskie, literaturaWschodu, kabała.Otaczała się też ciągle %7łydami i przez nich otrzymywała wszystko, czegopotrzebowała.Pensja jej wynosząca trzy tysiące talarów starczyła na utrzymanie, na zakupnoksiążek i wykupywanie niepoczciwych, satyrycznych medalów, które August II, o zakład znią poszedłszy, wybijać kazał.Kupowała także rzadkie talary z herbem jej i króla.Uprosiła jesobie wówczas u niego, kiedy jeszcze sądziła, że ma prawa żony.Bito je w nadzwyczaj małejilości.Po śmierci Cosel kilkadziesiąt sztuk tych monet znaleziono w jej fotelu.W więzieniu i na swobodzie zachowała zawsze dumę i sposób obejścia się królowej.Miej-scowych urzędników, duchownego i innych zwała: ty.Osobom, które Stolpen zwiedzały,oświadczać kazała swą łaskę.Po siedemnastu latach niewoli za życia Augusta II przeżyłahrabina tutaj całe panowanie Augusta III i Br�hla, obie kampanie szląskie i wojnę siedmiolet-nią całą.Godne uwagi, że pierwszy strzał, który padł, rozstrzygając o przyszłych losach Saksonii,rozległ się o mury tego zamku.Pruski generał Warnery wypalił pierwszy do fortecy, zajętejprzez kilku inwalidów, opanowując ją samotrzeć.Fryderyk Wielki w czasie wojny wypłacałregularnie hrabinie Cosel jej pensję, ale w tej lichej monecie, którą zwano efraimitami.Z gniewu hrabina ćwieczkami do ścian poprzybijała wszystkie te talary.207XVW czasie wojny siedmioletniej w roku 1762 i zajęcia Drezna przez Austriaków książę deLigne, który naówczas był pułkownikiem dragonów, jezdził umyślnie do Stolpen, aby hrabinęzobaczyć.Oświadczyła mu przy pierwszym widzeniu się, iż przedsięwzięła wszystkie religiepoznać i poznawszy je, wybrała żydowską.Wprzódy była ona protestantką jak hrabina K�ni-gsmarck i Mar�chal de Saxe.Oświadczyła też księciu, że jeszcze za życia Augusta II mogłabyła wolność otrzymać, ale wolała w Stolpen zostać, bo jej nikt już na świecie nie znał, a nig-dy się spodziewać nie mogła, ażeby żyła tak długo.Przy rozstaniu miłemu gościowi darowała hrabina Biblię, która jak wszystkie inne jejksiążki, cała była okryta przypiskami grubym czerwonym ołówkiem, co ją wcale nie przy-ozdabiało. Szukała tego skarbu pisze książę de Ligne tak uroczyście, z taką troskliwo-ścią, żem sądził, iż chyba mnie najdroższymi diamentami obdarzy.Książę de Ligne widział ją ośmdziesiąt dwa lat mającą.Wkrótce otrzymał od niej list, led-wie dający się wyczytać a trudniej jeszcze zrozumieć, i powiada o nim, że go wysylabizowaćnie potrafił, tak był pełen mistycznych i magicznych formuł.Z innych zródeł wiadomo, że sławnemu swego czasu orientaliście, superintendentowi Bo-denschatz, kazała dla siebie tłumaczyć Pirke aboth, książkę rabiniczną.Posłała mu na todwadzieścia talarów, a list podpisała jako Borromeus Lobgesang
[ Pobierz całość w formacie PDF ]