[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie.Widniały na niej słowa.Zanim jeprzeczytałam, zamknęłam oczy, wzięłam głębokiwdech& Przytrzymałam powietrze w płucach&Pomyślałam, że bez względu na odpowiedz Cole a niespanikuję.Odetchnęłam.Uniosłam nieznacznie powieki.Na karteczce było napisane: Robiliśmy różnerzeczy.Całowaliśmy się.Walczyliśmy.Och, dzięki Bogu.Przywarłam całym ciałem domateraca, przyciskając karteczkę do piersi.Poczułamogromną falę ulgi.On też doznawał tych wizji, cooznaczało, przynajmniej w tym aspekcie mojego życia, żejestem całkowicie normalna.Ulga jednak ustąpiła szybko zmieszaniu iniepewności.Dlaczego wyobrażaliśmy sobie, że sięcałujemy? Dlaczego wyobrażaliśmy sobie, że walczymy ztymi potworami?Jak to w ogóle było możliwe?Czy istniała między nami jakaś mentalna więz? Amoże potrafiliśmy dostrzec przelotnie przyszłość? Czy tow ogóle było prawdopodobne?Nigdy nie doświadczyłam niczego&Chwileczkę.Królicza Chmura NadchodzącejZmierci.Zeskoczyłam z łóżka i włączyłam komputer.Krótkaanaliza kwestii chmur dwie godziny z okładem idowiedziałam się o ich barwie, wpływie na klimat,globalnym rozjaśnieniu i bakteriach wywołującychdeszcz, ale o niczym więcej.Cholera.Pukanie do drzwi. Ali? usłyszałam babcię. Tak? spytałam, zamykając laptopa.Nie chciałamtłumaczyć się ze swoich poszukiwań, gdyby zajrzała dopokoju. Masz gościa.Podeszłam ze zmarszczonym czołem do drzwi iotworzyłam je.Do mojej sypialni wkroczyła uśmiechniętaKat. Zgadnij, czyj to szczęśliwy dzień? Twój!Pomimo uśmiechu i buńczucznych słów wyglądałana zmęczoną; była blada i miała podkrążone oczy.Miała na sobie podkoszulek z długimi rękawami iwąskie dżinsy.Dlaczego tyle dziewcząt z Asher High nosiło podczaslata zimowe rzeczy? Kat musiała albo się pocić, albogorączkować. Dobrze się czujesz? spytałam, ściskając ją.Niewyczułam przynajmniej, żeby była rozpalona.Słyszałam, że chorujesz. Chorować? Ja? Nigdy! Potrzebowałam trochęczasu dla siebie, jak to kot. Zwróciła się do mojej babki. Miło było panią poznać, pani Bradley.Uroczy dom.Jakże uprzejmie z jej strony.Jakże osobliwie.Babcia promieniała. Mnie też jest bardzo miło, kochanie.I dziękuję zakomplement.Bawcie się dobrze, dziewczyny. Na pewno odrzekłam.Babcia podniosła kciuk, tak dumna, że w końcuznalazłam sobie przyjaciółkę, a potem zostawiła mniesamą z Kat. Rodzice pozwolili ci po prostu nie pójść do szkoły? Pewnie.Mój tata i, hm, moja mama twierdzą, żedzieciaki też potrzebują czasem wolnego.Moja mama powiedziałaby jej mamie, żeby niegadała podobnych głupot.Nigdy nie powinno się robićprzerwy w nauce. Na pewno czujesz się dobrze? Bo ja& Chyba nie będziemy się nad sobą użalać.Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.Gdybympotrzebowała potwierdzenia, że jesteśmy przyjaciółkami,to właśnie je uzyskałam. Nie jesteś ciekawa, jak się dowiedziałam, gdziemieszkasz, skoro nigdy nie podałaś mi swojego adresu? Pokazała kciukiem i palcem wskazującym odrobinkę.Nawet trochę? No cóż, owszem.Jak się więc dowiedziałaś?Klasnęła w dłonie. Szron przesyłał mi przez cały dzień wiadomości,chcąc sprawdzić, co robię.Powiedziałam mu, żeby się nacoś przydał i dowiedział się czegoś o tobie.Sama bym dociebie napisała i spytała, ale krążyły plotki, że jesteś zCole em, więc nie chciałam wam przeszkadzać w czymśnielegalnym.Tak przy okazji, masz mi wszystkoopowiedzieć, jak już skończę.W każdym razie Cole znałtwój adres, niegrzeczny chłopak, więc i Szron go znał, ibum! Oto jestem. Rozłożyła ręce. W całejolśniewającej krasie. Zaraz.Nie tak prędko.Ty i Szron znowu jesteścierazem? spytałam zdziwiona.To przesyłanie wiadomościmusiało oznaczać& Nie! Tak.Och, nie wiem. Rzuciła się na mojełóżko z takim impetem, że aż odbiła się od materaca. Toznaczy wierzę niezachwianie w to, że jeśli chłopak cięrzuca, to musi przypełznąć z powrotem.Szron nieprzypełzł jeszcze w zadowalający sposób.Zastanawiałam się przez chwilę. A jeśli Cole mówił prawdę i Szron nigdy cię nieoszukiwał?Zważywszy na to, jak twardzi wydawali się ci faceci,nie mogłam sobie wyobrazić, by kłamali no cóż wjakiejkolwiek sprawie.Nie dbaliby o konsekwencje.Mogłam sobie za to wyobrazić, jak obaj patrzą w twarzkażdemu i mówią: Zrobiłem to.Zgadza się.Tak, ja.I coty na to?. Mała lekcja życia.Chłopcy zawsze kryją innychchłopców.Będą ci kłamać, zarówno w żywe oczy, jak i zatwoimi plecami. Poprawiła poduszki i usadowiła sięwygodnie. Teraz twoja kolej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]