[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie obchodzi mnie, że staruchMalinowski nie ma pracy.Inni jakoÅ› nie kradnÄ… drewna z lasu.Ja nie kradnÄ™, a mam piÄ…tkÄ™ dziecido wykarmienia.Dlaczego Malinowski ma być, kurwa, pieprzonym wyjÄ…tkiem, co? Może ja teżzacznÄ™ wycinać drzewa.OszczÄ™dzÄ™ przynajmniej na opale. Daj spokój, PaweÅ‚.Albert Malinowski nie ma nikogo usprawiedliwiÅ‚ staruszka JanuszRosół. Nie ma do kogo pójść po pomoc.Nie ma nawet rodziny.Te kilka polan, które sobiewytnie, naprawdÄ™ nikomu nie zaszkodzi. Staruch nam siÄ™, kurwa, w twarz Å›mieje, i tyle nie ustÄ™powaÅ‚ KamiÅ„ski. Aleróbcie, jak chcecie.Mnie, kurwa, i tak nikt nie sÅ‚ucha.Maria podaÅ‚a im ciasto, nie patrzÄ…c na PawÅ‚a.ZdążyÅ‚a siÄ™ już trochÄ™ przyzwyczaić, alenadal przeszkadzaÅ‚y jej przekleÅ„stwa KamiÅ„skiego.Wokół rozszedÅ‚ siÄ™ smakowity zapachpieczonego jabÅ‚ka z cynamonem.Wszyscy obserwowali, jak kobieta kroi wypiek na dużekawaÅ‚ki. Prawdopodobnie wycinaÅ‚ drzewo, to prawda Marek ZarÄ™ba wróciÅ‚ do rozpoczÄ™tegowÄ…tku. TwierdziÅ‚ oczywiÅ›cie, że byÅ‚ na spacerze w lesie, a ja nie naciskaÅ‚em go za bardzo.UznaÅ‚em, że nie ma to znaczenia dla naszej sprawy.Chyba ważniejsze byÅ‚o to, co zobaczyÅ‚. No wiÄ™c co takiego zobaczyÅ‚ nasz rozkoszny staruszek? zapytaÅ‚ PaweÅ‚ KamiÅ„skiz ustami peÅ‚nymi szarlotki. Powiesz wreszcie, MÅ‚ody? Mówi, że widziaÅ‚ zakonnicÄ™, jak szÅ‚a od strony głównej szosy.ByÅ‚o to okoÅ‚o ósmej rano.Na chwilÄ™ zapadÅ‚a cisza.Dotychczas podejrzewali, że kobieta przybyÅ‚a do Lipowaznacznie pózniej.Wszystkim wydaÅ‚o siÄ™ oczywiste, że przyjechaÅ‚a autobusem o 10.15. To znaczy, że byÅ‚a tu jeszcze przed pierwszym pekaesem podsumowaÅ‚ cicho JanuszRosół, podkrÄ™cajÄ…c wÄ…sy. DokÅ‚adnie o tym samym pomyÅ›laÅ‚em wczoraj wieczorem zgodziÅ‚ siÄ™ DanielPodgórski, nie wdajÄ…c siÄ™ w szczegóły. ZimÄ… autobusy z Brodnicy przyjeżdżajÄ… do nasrzadko.Przynajmniej z tej strony wsi.To byÅ‚a prawda.Autobusy zwiÄ™kszaÅ‚y czÄ™stotliwość kursowania w miesiÄ…cach letnich,kiedy przyjeżdżali do Lipowa turyÅ›ci.ZimÄ…, jeżeli ktoÅ› z miejscowych chciaÅ‚ dostać siÄ™do Brodnicy, musiaÅ‚ pójść do przystanku po drugiej stronie wsi, przy głównej szosie.Tamautobusy zatrzymywaÅ‚y siÄ™ dużo częściej.Podgórski podszedÅ‚ do wiszÄ…cej na Å›cianie biaÅ‚ej tablicy i zapisaÅ‚ markerem przedziaÅ‚yczasowe.ChciaÅ‚ mieć pewność, że wszyscy wszystko rozumiejÄ….· 8.00 Malinowski widzi zakonnicÄ™ w lesie (???)· 10.15 pierwszy autobus z tej strony wsi· OkoÅ‚o 10.30 Ewelina znajduje ciaÅ‚o zakonnicy Pierwszy autobus z tej strony wsi przyjeżdża o dziesiÄ…tej piÄ™tnaÅ›cie.Czyli dziesięćminut przed tym, jak Ewelina znalazÅ‚a ciaÅ‚o Daniel kontynuowaÅ‚ swój wywód, wskazujÄ…cmarkerem kolejne punkty. PoczÄ…tkowo zaÅ‚ożyliÅ›my, że zakonnica przyjechaÅ‚a wÅ‚aÅ›nie tymautobusem.To by oznaczaÅ‚o, że siostra Monika zginęła w ciÄ…gu kwadransa, który minÄ…Å‚od przyjazdu pekaesu do przyjÅ›cia Eweliny o wpół do jedenastej.DzwoniÅ‚em dziÅ› ranodo patologa, żeby to potwierdzić.Nie może okreÅ›lić dokÅ‚adnej godziny Å›mierci ofiary ze wzglÄ™duna to, że sÄ… ujemne temperatury.Jest jednak pewien, że leżaÅ‚a tam dÅ‚użej niż piÄ™tnaÅ›cie minut.Toz kolei oznacza, że Malinowski może mówić prawdÄ™, zakonnica musiaÅ‚a być tu wczeÅ›niej niżo dziesiÄ…tej piÄ™tnaÅ›cie.W takim razie pojawia siÄ™ pytanie, jak siÄ™ tu dostaÅ‚a, skoro nie przyjechaÅ‚atym autobusem?Podgórski byÅ‚ zÅ‚y na siebie.Powinni byli od razu to sprawdzić.Ale przecież nikt nieprzypuszczaÅ‚, że może to mieć jakiekolwiek znaczenie. Poczekajcie, nadal coÅ› siÄ™ nie zgadza! krzyknÄ…Å‚ mÅ‚ody Marek ZarÄ™ba podekscytowany. Przecież Ewelina znalazÅ‚a ciaÅ‚o okoÅ‚o wpół do jedenastej, tak? No, tak Daniel Podgórski skinÄ…Å‚ potakujÄ…co gÅ‚owÄ…. Patolog mówi, że zakonnica musiaÅ‚a tam leżeć dÅ‚użej niż kwadrans, tak? kontynuowaÅ‚ZarÄ™ba, coraz bardziej zaaferowany. Ale jeżeli leżaÅ‚a tam dÅ‚użej, to czemu nie zawiadomiÅ‚ naskierowca pekaesu? MusiaÅ‚a już tam przecież leżeć, kiedy przejeżdżaÅ‚ o dziesiÄ…tej piÄ™tnaÅ›cie.Takpo prostu jÄ… minÄ…Å‚?Wszystkie oczy skierowaÅ‚y siÄ™ na Marka.Tego też nie wziÄ™li pod uwagÄ™. Trzeba koniecznie skontaktować siÄ™ z kierowcÄ… autobusu zdenerwowaÅ‚ siÄ™ Daniel.Powinni byli pomyÅ›leć o tym dużo wczeÅ›niej.To byÅ‚ rzeczywiÅ›cie gÅ‚upi bÅ‚Ä…d. Janusz, ty siÄ™ tymzajmiesz.Wiem, że kogoÅ› tam znasz, prawda?Rosół kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, jak zwykle oszczÄ™dny w sÅ‚owach.GrzebaÅ‚ Å‚yżeczkÄ… w szarlotce, alenie zjadÅ‚ ani kawaÅ‚ka. Malinowski mówi, że widziaÅ‚ zakonnicÄ™ koÅ‚o ósmej.%7Å‚ywÄ….Oznacza to, że mamy dwiei pół godziny przedziaÅ‚u czasowego.WÅ‚aÅ›nie w tym czasie zostaÅ‚a zabita zastanawiaÅ‚ siÄ™ dalejgÅ‚oÅ›no Podgórski. Nie podoba mi siÄ™ to.Trudno uwierzyć, żeby przez dwie i pół godziny nikttamtÄ™dy nie przechodziÅ‚ ani nie przejeżdżaÅ‚.KtoÅ› przecież musiaÅ‚ coÅ› widzieć.Cokolwiek.Ktokolwiek! Może ciaÅ‚o zostaÅ‚o podrzucone? zasugerowaÅ‚ PaweÅ‚ KamiÅ„ski.On też wydawaÅ‚ siÄ™zainteresowany.Przynajmniej na tyle, żeby zapomnieć o zwyczajowym szyderstwie. Nowiecie, zabito jÄ… gdzie indziej i tylko porzucono ciaÅ‚o tam, gdzie je znalezliÅ›my.Daniel spojrzaÅ‚ na kolegÄ™ zdziwiony, ostatnio rzadko miewaÅ‚ konstruktywne propozycje. Teoretycznie mogÅ‚oby tak być przyznaÅ‚. Kryminalistycy potwierdzajÄ… jednak, żezostaÅ‚a przejechana tam na drodze, czyli ta opcja nam odpada. A możemy wierzyć Malinowskiemu? zapytaÅ‚ ponownie PaweÅ‚ KamiÅ„ski. Możestary kÅ‚amie i wcale jej nie widziaÅ‚.Albo widziaÅ‚, ale pózniej.Różnie to może być z tympieprzonym staruchem. Czemu miaÅ‚by kÅ‚amać? PopeÅ‚nia wykroczenie, wycinajÄ…c te drzewa.NajÅ‚atwiej byÅ‚obymu nic nie mówić i nie zdradzać, że w ogóle byÅ‚ w lesie stwierdziÅ‚ mÅ‚ody Marek ZarÄ™ba. RozmawiajÄ…c o tym ze mnÄ…, wÅ‚aÅ›ciwie przyznaje siÄ™ do winy.Po co miaÅ‚by to robić? NiewidzÄ™ sensu.Daniel Podgórski pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ… na znak, że siÄ™ z nim zgadza.KamiÅ„ski wzruszyÅ‚ tylkoramionami, jakby jego ZarÄ™ba nie przekonaÅ‚. NajÅ‚atwiej byÅ‚oby zaÅ‚ożyć, że zostaÅ‚a zabita niedÅ‚ugo po tym, jak zobaczyÅ‚ jÄ…Malinowski. Daniel w zamyÅ›leniu podrapaÅ‚ siÄ™ po brodzie. Jeżeli staÅ‚o siÄ™ to pózniej,na przykÅ‚ad bliżej dziesiÄ…tej, mielibyÅ›my kolejne pytanie: co robiÅ‚a w lesie przez dwie godziny?Od przyjazdu do Å›mierci.NaÅ‚ożyÅ‚ sobie kolejny kawaÅ‚ek ciasta.Maria spojrzaÅ‚a na syna z aprobatÄ…. No dobrze.Spójrzmy na to z innej strony.Jak jeszcze mogÅ‚a dostać siÄ™ do wsi?Zapominamy o autobusie o dziesiÄ…tej piÄ™tnaÅ›cie. Samochodem? A co, jeżeli siostra Monika przyjechaÅ‚a autobusem? Ale nie tym, który wjeżdża do nasdo wsi, tylko tym, który zatrzymuje siÄ™ przy głównej szosie.Zakonnica wysiada i idziena piechotÄ™ do Lipowa& ile by to mogÅ‚o zająć? Mówisz o szosie na Olsztyn? upewniÅ‚ siÄ™ Marek ZarÄ™ba. MyÅ›lÄ™, że tona piechotÄ™ maksimum pół godziny przez las.Nie wiÄ™cej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]