X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Rozumiem, wszystko rozumiem, Pana także zainteresowało tajemnicze zniknięciekłusowmka.- Czy sądzi pan, że jest trochę prawdy w tym, co mówią ludzie o dwóch podziemnychpiętrach starych bunkrów?- W jednej z takich podziemnych komór odnalezliśmy uwięzionego Skałbanę -powiedziałem.- Kogo? - zapytał milicjant - Skałbanę? Kto to jest, gdzie to było?- Skałbana jest rybakiem i mieszka po drugiej stronie Wisły.Dlaczego był uwięziony,nie wiadomo, nie chciał nam tego zdradzić.Uwięzienia najprawdopodobniej dokonał Hertel, właściciel czarnej limuzyny.- Panie! - krzyknął milicjaint.- Mów pan jakoś rozsądniej, bo nic nie rozumiem.Opowiedziałem mu o czarnym samochodzie, który nocą zjawiał się w lesie, o moimpościgu za panem Hertlem, o spostrzeżeniach łakomczucha Palki i wreszcie o odkryciupodziemnego włazu do komory, gdzie znalezliśmy związanego Skałbanę.Oficer milicji aż się za głowę złapał.- Boże drogi, dlaczego to wszystko opowiada mi pan dopiero teraz? To są bardzoważne szczegóły.- A właśnie dzisiaj - dodałem - dowiedziałem sięr że owa autostopowiczka, Teresa,znowu zjawiła się w naszej okolicy i pożyczyła łódkę od Kondrasa.- Aódkę? - zastanawiał się.- No tak.Zapewne chciała przedostać się na drugą stronę Wisły.Wie pan, przyszło mina myśl, czy ten fakt nie ma związku ze Skałbaną.On mieszka po drugiej stronie rzeki.Oficer schwycił mnie za rękę.- Muszę dostać się natychmiast do Skałbany.Czy nie wie pan, od kogo można bydostać łódkę?- Tego nie wiem.Ale ja ofiaruję się przewiezć pana przez Wisłę.- Więc jednak ma pan do dyspozycji jakąś łódkę?- Ależ nie, przewiozę pana samochodem.- Czym? - zdumiał się oficer.- Panie, pan znowu przemawia do mnie od rzeczy?- Proszę mi zaufać - powiedziałem.- Mój wehikuł bezpiecznie przewiezie nas przezrzekę. ROZDZIAA OSIEMNASTYCO SI STAAO W MIESZKANIU RYBAKA SKAABANY  ODNAJDUJEMYAUTORA ANONIM�W  ARESZTOWANIE RYBAKA  KTO ZABIA PLUT  O KROKOD ZMIERCI  TRAGICZNA UCIECZKA  W POZCIGU ZA PRZESTPCAMI KAOPOTY Z ZALICZK  ZAODZIEJE ODDAJ AUP  W PODZIEMIACH  PONUREZAKOCCZENIE HISTORII BARABASZAOficer milicji z wielką nieufnością usadowił się w  samie , a gdy wjechałem w wodę -o mało nie wyskoczył z samochodu.Uspokoił się stwierdziwszy ze zdumieniem, że mójwehikuł nie zanurza się głęboko i na wodzie tak samo świetnie pracuje jego silnik.- Uff - sapnął ocierając pot z czoła.- Jeśli mi pan teraz powie, że pański wóz zdolnyjest także nurkować, z zamkniętymi oczami gotów jestem płynąć na dno Wisły.- %7łałuję, ale tego nie potrafi.- Czy to pan budował tę piekielną machinę?- Nie, mój wujek.Gromiłło się nazywał.Zdolny to był człowiek, niedocenionywynalazca.- Pański wóz jaką ma rejestrację? Lądową czy wodną?-- Lądową - stwierdziłem.- W takim razie pływa pan nim po wodzie bez pozwolenia.- Tak? - zdumiałem się.- Więc natychmiast wracam na ląd.- Nie, nie - chwycił mnie za rękę.- Ja tylko żaartowałem.Muszę pana jednak ostrzec,że milicja pełniąca służbę na wodzie mogłaby mieć do pana pewne zastrzeżenia.Tak oto żartobliwie rozmawiając, przepływaliśiny Wisłę.Była to przejażdżka bardzoprzyjemna - niebo się wypogodziło i świeciło teraz gorące popołudniowe słońce.Rzeka miałapiękną barwę nieba, tu i ówdzie złociły się piaszczyste wysepki, woda bowiem gwałtownieopadała po niedawnej powodzi.Wreszcie znalezliśmy się na drugim brzegu.Pozostawiłem  sama w krzakach wikliny i poprowadziłem milicjanta do wioskileżącej tuż za wysokim nasypem przeciwpowodziowym.Znowu powitało nas gwałtowne ujadanie psa na podwórzu.Zapukaliśmy do drzwi, agdy nikt nie odpowiedział, oficer nacisnął klamkę.Dom Skałbany był otwarty.Weszliśmy najpierw do ciemnej sionki, z której jeszcze jedne drzwi wiodły do izby mieszkalnej.Najpierw rzucił się nam w oczy straszliwy bałagan.Sprzęty walały słę poprzewracane,jakby toczyła się tutaj jakaś walka.Z rozprutej pierzyny wydostało się pierze, w otwartychdrzwiach szafy leżały zrzucone z wieszaków ubrania i palta.Szuflady staroświeckiej komodybyły wyciągnięte, a ich zawartość tworzyła na środku izby duży stos.W tym bałaganie dopiero po chwili spostrzegliśmy Skałbanę.Siedział w ciemnymrogu izby na krześle, a raczej był do krzesła przywiązany szsnurem.Usta i część twarzyowinięte miał szalikiem.Oficer rzucił się do związanego, zerwał mu szalik z twarzy.- Napadli mnie.Związali - wycharczał Skałbana, - To się stało przed dwomagodzinami.Jeszcze ich możemy dogonić w lesie za Wisłą, Są koło bunkrów.- Kto to był? - spytał oficer.- Nie wiem.Nie wiem.- odpowiedział nieprzytomnie.- Uwolnijcie mnie z tychsznurów, a już ja ich dogonię.I począł się szarpać w więzach, aż zatrzeszczało pod nim krzesło.- Chwileczkę - rzekł oficer - zaraz będzie pan wolny.Proszę jednak odpowiedzieć: ilutych ludzi było, kto to był i czego od pana chcieli? Dlaczego tu taki bałagan?Skałbana z wściekłością spojrzał na oficera.Nie wiedział oczywiście, że to oficermilicji, bo był on ubrany po cywilnemu.Zapewne Skałbana myślał, że to ktoś z obozuantropologów.- Cholera jasna - zaklął - pytacie mnie o głupstwa, zamiast uwolnić i pobiec zabandytami.- Kto pana związał? - surowo ponowił pytanie oficer.- Nie wiem.Jakichś dwóch takich, nie znam ich zupełnie.- Czego chcieli od pana?- Nie mam pojęcia.Do diabła, uwolnijcie mnie! - krzyknął Skałbana.- Oni nie ucłeklidaleko.Są teraz w lesie koło starych bunkrów.- A skąd pan wie, dokąd się udali, skoro pan nie znał tych ludzi ani nie domyślał siępan, czego od pana chcieli?- Słyszałem ich rozinowę.No, uwolnicie mnie czy nie?! - wrzasnął i aż ślinąparskał z wściekłości.Oficer wzruszył ramionami.- Panie Skałbana - powiedział ironicznie, - Ciągle ktoś pana napada i wiąże, ten panzaś - wskazał na mnie - za każdym razem uwalnia pana z więzów.I w kółko powtarza pan tosamo kłamstwo, że nie wie pan, kto go związał i dlaczego to zrobił.Czy nie pora skończyć z tą blagą?Skałbana w odpowiedzi rzucił mu przekleństwo.Oficer znowu wzruszył ramionami ipoczął rozglądać się po izbie.A mnie zrobiło słę żal Skałbany.Powiedzłalem:- Może by go jednak rozwiązać ze sznurów?- Chwileczkę - oficer ostrzegawczo pcdniósł rękę do góry i dalej myszkował wśródporozwalanych przedmiotów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    PS17. .Pan.Samochodzik.i.Kindzal.Hasan.Beja. .Szumski.Jerzy.(osloskop.net)
    Pilipiuk Andrzej (Olszakowski Tomasz) Pan Samochodzik i Mumia Egipska
    (18) Szumski Jerzy Pan Samochodzik i... Bursztynowa Komnata tom 2
    PS48 Pan Samochodzik i Zagadka Kaszubskiego Rodu Niemirski Arkadiusz
    (35) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Europejska przygoda
    PS54 Pan Samochodzik i Stara Księga Niemirski Arkadiusz
    (34) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Amerykańska przygoda
    PS84 Pan Samochodzik i Knyszyńskie Klejnoty Krzysztof Zagórski
    Chmielewska Joanna Poduszka w różowe słonie
    Verne Juliusz Napowietrzna Wy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • exopolandff.htw.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.