[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dopiero dÅ‚oÅ„ mamy ten spokój przywracaÅ‚a, sprawiaÅ‚a, że Ruta patrzyÅ‚a na to,co siÄ™ staÅ‚o, z innej perspektywy.Ruta zostaÅ‚a z mamÄ… przez tydzieÅ„.PrzychodziÅ‚a do szpitala, przynosiÅ‚a owoce idomowe rosoÅ‚ki, wciąż miaÅ‚a jednak przeczucia, że coÅ› jest nie tak, że traci kontrolÄ™ naswoim życiem.- Serce twojej mamy już nigdy nie bÄ™dzie takie samo.Pewien obszar mięśniasercowego przestaÅ‚ być zaopatrywany przez krew w tlen.Ta część serca nigdy nie bÄ™dziezdolna do pracy, bo utraciÅ‚a zdolność kurczenia siÄ™ - mówiÅ‚a do niej lekarka, a Ruta,zbierajÄ…ca w sobie te sÅ‚owa, zastanawiaÅ‚a siÄ™, jak teraz bÄ™dzie wyglÄ…daÅ‚o życie jej matki.I jakbÄ™dzie wyglÄ…daÅ‚o jej życie przy boku kogoÅ› dotkniÄ™tego chorobÄ….PrzeczytaÅ‚a w domowym poradniku medycznym, że zawaÅ‚owi towarzyszy uczucielÄ™ku - mama już nie bÄ™dzie od niego wolna.Zwiat ich obu nagle podzieliÅ‚ siÄ™ na ten sprzedzawaÅ‚u i ten po zawale, peÅ‚en tego lÄ™ku.- Mama bÄ™dzie musiaÅ‚a nosić przy sobie nitroglicerynÄ™, która zmniejszy niedotlenieniemięśnia sercowego, poprawi krążenie i obniży ciÅ›nienie - powtarzaÅ‚a wskazówki lekarki,chcÄ…c dokÅ‚adnie je zapamiÄ™tać.Gdy mama wyszÅ‚a ze szpitala, uzbrojona w medykamenty i dobre rady, RutawiedziaÅ‚a już bardzo wiele o jej chorobie.Jedynie lekki wysiÅ‚ek, unikanie stresu - to wszystkomiaÅ‚o pomóc w powrocie do w miarÄ™ normalnego życia, bo przecież lekki zawaÅ‚ to jeszczenie wyrok. Gdy wchodziÅ‚y wolno po schodach, z domu wyszÅ‚a Serafina.SpojrzaÅ‚a na niepozbawionym wyrazu wzrokiem.Na twarzy Krystyny od razu pojawiÅ‚ siÄ™ cieÅ„ lÄ™ku.RutapoczuÅ‚a szybsze i mocniejsze tÄ™tno pod palcami trzymanymi na przegubie rÄ™ki prowadzonejmamy - wystarczyÅ‚ tylko widok tej kobiety.- Już dobrze, mamo, zaraz siÄ™ poÅ‚ożysz - mówiÅ‚a spokojnie, prowadzÄ…c chorÄ… dosypialni.A gdy mama uspokoiÅ‚a siÄ™ i zasnęła, dziewczyna wymknęła siÄ™ z mieszkania i zeszÅ‚ana dół, by zapukać do drzwi Serafiny.- ChcÄ™, żebyÅ› wiedziaÅ‚a, że moja mama przeszÅ‚a zawaÅ‚ i że to ty jesteÅ› temu winna! -wyrecytowaÅ‚a od progu, nie witajÄ…c siÄ™ nawet, nie mówiÄ…c zwyczajowego dzieÅ„ dobry.- Taak? Doprawdy? To teraz trzeba siÄ™ za niÄ… modlić? - zapytaÅ‚a tamta ironicznie, alewidać byÅ‚o, że wiadomość zrobiÅ‚a na niej wrażenie.- Uszanuj to, że moja mama potrzebuje spokoju.Zobacz, do czego jÄ… doprowadziÅ‚aÅ›.Dobrze siÄ™ teraz z tym czujesz? - WskazaÅ‚a na niÄ… palcem, mocno, kategorycznie, decydujÄ…ctym samym, kto zawiniÅ‚ i zasÅ‚użyÅ‚ na umieszczenie w toruÅ„skim trójkÄ…cie bermudzkimuniwersytet-koÅ›ciół-wiÄ™zienie, na zakrÄ™cenie tÄ… toruÅ„skÄ… ruletkÄ… i zatrzymanie na karze.OdwróciÅ‚a siÄ™ w milczeniu.Jak bardzo nienawidziÅ‚a wtedy tamtej starej kobiety!BolaÅ‚o jÄ…, gdy musiaÅ‚a patrzeć w jej zimne, beznamiÄ™tne oczy.UciekaÅ‚a od tego spojrzenia,nie chcÄ…c wchodzić poprzez te oczy do jej duszy, do jej myÅ›li.Nie przypuszczaÅ‚a, że nienawiść może być prawie namacalna, wrÄ™cz.przeżuwalna,poddajÄ…ca siÄ™ trawieniu jak kÄ™pka trawy, ale ona nie miaÅ‚a przecież krowiego żoÅ‚Ä…dka i tegotysiÄ…ca mikroorganizmów, które pomog­Å‚yby jej przerobić niestrawnÄ… z pozoru nienawiść naskÅ‚adniki odżywcze.Czy nienawiść można w ogóle przetrawić na dobro?Razem z ciotkÄ… ustaliÅ‚y, że gdy tylko Krystyna jako tako odzyska siÅ‚y, muszÄ… jÄ…odizolować od Serafiny.Ruta nie wierzyÅ‚a w cudownÄ… przemianÄ™ tamtej.- Ludzie tacy jak ona nienawiść majÄ… we krwi, tyle tylko że na wÅ‚asny użytek zwyklinazywać jÄ… miÅ‚osierdziem.Dlatego myÅ›lÄ…, że sami postÄ™pujÄ… dobrze, tylko inni sÄ… przeciwkonim.Zdefiniowali zÅ‚o po swojemu - tÅ‚umaczyÅ‚a ciotce, która dopiero teraz dowiedziaÅ‚a siÄ™ osÄ…siedzkich perypetiach obu bliskich jej kobiet.- Ale przecież ona jest taka pobożna, taka rozmodlona! - broniÅ‚a jeszcze przez chwilÄ™sÄ…siadki.Ruta odpieraÅ‚a jednak jej argumenty.- Ciociu, ona myÅ›li, że my jesteÅ›my antychrystami, bo nie chodzimy do koÅ›cioÅ‚a, itakich trzeba zwalczyć w imiÄ™ jej faÅ‚szywej miÅ‚oÅ›ci do Boga.Mówi, że jesteÅ›my opÄ™taneprzez szatana, odprawia nad nami jakieÅ› swoje egzorcyzmy, jak w EgzorcyÅ›cie.Robi w powietrzu jakieÅ› znaki, chyba krzyża, i beÅ‚kocze coÅ›, gdy nas widzi.Nie wiem, może myÅ›lisobie, że w ten sposób wygna z nas jakiegoÅ› zÅ‚ego.Dla niej jesteÅ›my niczym diabÅ‚y wcielone,rozumiesz? To proste myÅ›lenie, które sprowadza siÄ™ do tego, aby potÄ™pić wszelkÄ… inność,zakrzyczeć jÄ… i stÅ‚amsić w zarodku.To jest jej sposób na życie.PotÄ™pić wszystko, co kojarzysiÄ™ jej z diabÅ‚em.Proste myÅ›lenie.Im wiÄ™cej siÄ™ nad tym zastanawiam, tym lepiej torozumiem.To byÅ‚ czas, kiedy z anteny pewnego katolickiego radia nie sÄ…czyÅ‚y siÄ™ jeszcze na caÅ‚ykraj nietolerancja i antysemityzm.Radio dopiero stawiaÅ‚o pierwsze kroki, nadawaÅ‚o dużolekkiej i spokojnej muzyki, której czasami sÅ‚uchaÅ‚a również Ruta, poza tym audycje sÅ‚owneutrzymane w spokojnym, wyciszonym tonie i dziaÅ‚ajÄ…ce uspokajajÄ…co na sÅ‚uchaczy.ByÅ‚poczÄ…tek lat dziewięćdziesiÄ…tych, Ruta powoli wchodziÅ‚a w dorosÅ‚ość, dopiero ksztaÅ‚towaÅ‚aswe przekonania i wartoÅ›ci.I być może dlatego wÅ‚aÅ›nie pewnego razu trafiÅ‚a do koÅ›cioÅ‚aJezuitów, na Piekary, o którym usÅ‚yszaÅ‚a na antenie.Ona, z żydowskim pochodzeniem,przekroczyÅ‚a oto bramÄ™ katolickiego wtajemniczenia.PoszÅ‚a tam, by wysÅ‚uchać kazaniapewnego ksiÄ™dza, uÅ›miechniÄ™tego, o Å‚agodnym wyrazie twarzy, z krÄ™conymi wÅ‚osami, któretworzyÅ‚y wokół jego gÅ‚owy filuternÄ… aureolkÄ™.O ksiÄ™dzu tym jej znajomi studenci mówili, żeleczy ich dusze.PostanowiÅ‚a wiÄ™c spróbować uleczyć swojÄ… duszÄ™ w KoÅ›ciele katolickim.Zobaczyć, jak to jest, gdy jest siÄ™ po tej stronie co wiÄ™kszość spoÅ‚eczeÅ„stwa.Jak Serafina.Czy może w jej koÅ›ciele znajdzie siÅ‚Ä™, by na to wszystko spojrzeć inaczej, spróbowaćzrozumieć?A może chciaÅ‚a w tym spotkaniu odnalezć wewnÄ™trzny spokój? Może dlatego tamposzÅ‚a? Tymczasem to jedno spotkanie przyniosÅ‚o kolejne.Jak w Å‚aÅ„cuszku szczęściawysyÅ‚anym przez przypadkowych ludzi w kolorowych kopertach.Tak, to wszystko na pewno nie byÅ‚o przypadkowe.WeszÅ‚a do wielkiego koÅ›cioÅ‚a - pierwszy raz uczestniczyÅ‚a w uroczystoÅ›ci, którÄ…katolicy nazywajÄ… mszÄ….PoczuÅ‚a siÄ™ zagubiona, nie u siebie, patrzyÅ‚a uważnie na ludzi wokół,przeważnie mÅ‚odych, chyba studentów, którzy z wielkÄ… uwagÄ… sÅ‚uchali ksiÄ™dza stojÄ…cegoprzed nimi.Tematem kazania byÅ‚o.przebaczenie.Cóż za zbieg okolicznoÅ›ci! PomyÅ›laÅ‚a, żemoże to pozwoli jej uporać siÄ™ z uczuciami, z nienawiÅ›ciÄ… do Serafiny, która zaczęła w jejsercu kieÅ‚kować jak niechciane drzewo.- Przebaczać aż siedemdziesiÄ…t siedem razy, czyli w nieskoÅ„czoność, zawsze, a todlatego, że tak wÅ‚aÅ›nie postÄ™puje Bóg, zawsze przebaczajÄ…cy tym, którzy go o to proszÄ….Tooczywiste, ale niekoniecznie do koÅ„ca prawdziwe.W dzisiejszej Ewangelii widzimy jeszczeinny obraz Boga.NajÅ‚atwiej jest mówić o przebaczeniu, gdy oczekuje siÄ™ go od innych, a nie od siebie.Aatwo też domagać siÄ™ przebaczenia dla krzywdziciela, gdy samemu stoi siÄ™ zboku.Natomiast, gdy jest siÄ™ skrzywdzonym, przebaczać jest niezmiernie trudno.PrzykÅ‚ademmoże być zawiedziona miÅ‚ość.3MówiÅ‚ jeszcze przez chwilÄ™, a potem zamilkÅ‚ i milczeli wszyscy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    McNeill Graham Czas Legend 01 MÅ‚otodzierzca Legenda Sigmara 01
    § Rygiel Katarzyna Ewa Zakrzewska 01 Ekspedycja Kolitz(1)
    Molist Jorge Zdrada. Katarzy kontra Strażnicy Œwištyni
    Michalak Katarzyna Sklepik z niespodzianka 01 Bogusia
    Miszczuk Katarzyna Berenika Wilk 02 Wilczyca
    Katarzyna Miller, Monika Pawluc Byc kobieta i nie zwariowac
    § Upalne lato Marianny Zyskowsa Ignaciak Katarzyna(1)
    Chmiel Katarzyna Karina Syn G Parth Galen
    Chmiel Gugulska Katarzyna Syn Gondoru
    Katarzyna Bonda Tylko martwi nie kłamiš
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • briefing.htw.pl