[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To rozkaz. Odejdz, Maeve.Zniknij z naszego życia.Jak najszybciej.I trzymaj buzię na kłódkę.Te nie wypowiedziane słowa huczą w mojej głowie jak wybuch wulkanu.I wtedy robi coś nieoczekiwanego.Pochyla się nade mną, ujmuje za ramiona i całuje.Zamkniętymi ustami.Bez namiętności.Lecz również nie odpychająco.To nie była zaplanowanaczynność.Odrobina czułości na pożegnanie.Patrzę, jak odchodzi, wsiada do ciężarówki i odjeżdża w noc.Po policzkach płyną mi łzy.Wycieram je niecierpliwym gestem.Ze wstydem.14.Siadam na górnym łóżku i owijam się szczelnie pledem.Do głosu dochodzi ta częśćmojego ja , która kiedyś popchnęła mnie do wzięcia udziału w demonstracji, a która mówi miteraz o moralnym obowiązku i wartościach etycznych.Mogę odnieść je do wojny i innychokropności, ale nie do Olivera.Powinnam, ale nie mogę.Kiedyś myślałam, że go znam, ale jak w ogóle można poznać kogoś ze wszystkimi tajnikamijego duszy? A jeśli już tak się zdarzy, to jak można tego kogoś osądzać?Niezależnie od przyczyny, morderstwo jest czynem niewybaczalnym.Czy na pewno?Z całą pewnością tak!Pomyśl o tym, jaką piękną twarz miała Anna, kiedy żyła, a teraz wyobraz ją sobie martwą.Przypomnij sobie, jak wyglądała Rene, gdy wnoszono ją do karetki.Uzmysłów sobie, coprzydarzyło się Wayne'owi.Nie tego nie mogę znieść.Nie mogę.Musisz.A teraz jeszcze raz spójrz na Olivera.Z cała pewnością był głównym celem Hordena.Ale kto tu kogo ścigał? I dlaczego wszystkieposzlaki prowadzą tutaj? Bo to miejsce jest odosobnione? Doskonała pułapka, w której przynętąbył Wayne.Czy doszło tu do walki, czy zadano cichą śmierć z premedytacją? Aatwiej miuwierzyć w to pierwsze, ale czy jakieś okoliczności mogą usprawiedliwić zabójstwo? Nie.Trzymaj się swoich zasad, Maeve, i tego, co dyktuje ci sumienie.Ale może nie mógł nic na to poradzić? Zabójstwo w obronie własnej.Och, daj spokój.Przypomnij sobie, co powiedział. To trzeba było zrobić.Odczuwał głęboką satysfakcję.I tydoskonale o tym wiesz.Jest mnie taki pewny.I ma rację.Jego pocałunek był wyrazem zaufania, a nie Judaszowymsrebrnikiem.Zrobił to dla Anny i Rene, a przede wszystkim dla Wayne'a.Więc będę go kryła?Tak.To niemoralne.Nieetyczne.Zgoda.Od wyjścia z Chornley staczam się w dół, ale nie mamspecjalnych oporów.Prawda? Tak.Czy mogę teraz jaśniej myśleć? Nie.Czy ulżyło mojemu sumieniu? Wręcz przeciwnie.A więc wróć myślami do swego dzieciństwa.Postaraj się rozluznić choć na chwilę.Przyjeżdżałaś tu z rodzicami i przyjaciółmi.Mokre kostiumy kąpielowe suszące się na skałachniczym rozkwitłe, bajecznie kolorowe kwiaty na nagiej szarości kamienia.Zawsze świecącesłońce i przyjemne ciepło.Mama, niewiele starsza niż ja teraz, leżąca z książką na żółtym kocu.Albo robiąca na drutach.Potężnie zbudowany ojciec, grający ze mną w krykieta na plaży.Obrazek z przeszłości, z perspektywy czasu oaza spokoju.Sama dobroć.Wstaję wolno i przechodzę przez pokój dotykając stojących w nim mebli.Usiłuję zatrzymaćten obraz w pamięci.Daremna próba.Nic nie pozostało z przeszłości.Jak można marzyć oszczęściu w miejscu, gdzie dokonano zbrodni?Na kuchennym stole zostawił papierosy i pudełko zapałek.Celowo? Wspomniał coś ozabezpieczeniu przeciwpożarowym.Czy to aluzja? Dlaczego zatem sam nie zrobił tego wtedy?Prawdopodobnie dlatego, że Jean i Nick Corby akurat spacerowali w pobliżu z psem i zapukalido drzwi.Musiało go to spłoszyć.Posprzątał więc pokój najlepiej, jak potrafił i zalepił dziurę wścianie, żeby nikt jej nie zauważył.I odjechał, żeby poczekać.Musiał czekać dłużej, niż się spodziewał, ponieważ przyjechałam tu z Wayne'em.Wszystko idzie zle.To ironia losu, że jego własny syn znalazł dowód rzeczowy zbrodni.Nie miałby szansy, gdybyprzybyła tu ekipa śledcza.I nieszczęśliwy zbieg okoliczności z tym paskiem.Powinien był takżeodnalezć łuskę.Nie jest profesjonalistą, płatnym mordercą.To mnie pociesza.Ale tylko trochę.Myślę intensywnie, próbując doszukać się powodów, dla których powinien albo niepowinien zrobić to, czego nie zrobił.Może czeka tylko, aż stąd wyjadę?A może nie.Muszę sprawić, żeby matka nigdy więcej tu nie przyjechała.Nigdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]