[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mogÅ‚o być inaczej, bo Hester staÅ‚a siÄ™ już bardzogruba i poruszaÅ‚a siÄ™ z dużym trudem.Nie urzÄ…dzali wycieczek w step, nie odkrywali nieznanychmiejsc, nie jezdzili do kamienioÅ‚omów ani nawet do portu i dobiura Toma, chociaż jego pracownicy zdążyli już przywyknąćdo staÅ‚ego widoku Å›licznej pani Dilhorne, wspartej na ramieniumęża.Hester nigdy nie narzekaÅ‚a na swój los; lata spÄ™dzonew biedzie zahartowaÅ‚y jÄ….Tom wynajdywaÅ‚ co chwila nowe gry i zabawy, które niezmuszaÅ‚y jej do wytężonego ruchu.Grywali w karty lub poka­zywaÅ‚ jej rozmaite magiczne sztuczki i wyjaÅ›niaÅ‚ sposób ichwykonania.Wieczorami mu czytywaÅ‚a.CzÄ™sto zasiÄ™gaÅ‚ jej po­rad w zawodowych sprawach, mimo że nie odwiedzaÅ‚a go jużw biurze.- Chociaż tyjesz, nie zamierzasz chyba poprzestać na rolimatki i żony - powiedziaÅ‚ pewnego wieczoru zdecydowanymtonem.Potem zacytowaÅ‚ odpowiedni fragment z dramatu Con¬greve'a, który Hester czytaÅ‚a mu dzieÅ„ wczeÅ›niej.- JesteÅ› mojÄ… wspólniczkÄ…, wiÄ™c musisz znać siÄ™ na intere- sach.Opieka nad dzieckiem nie zajmie ci caÅ‚ego życia.Przyj­dzie czas, kiedy malec doroÅ›nie.Co wtedy? MyÅ›laÅ‚aÅ› o tym?Hester popatrzyÅ‚a na niego z rozbawieniem.Tylko ty, pomyÅ›la­Å‚a, mogÅ‚eÅ› zadać podobne pytanie.Teraz mam zdecydować, co bÄ™dÄ™robić za dwadzieÅ›cia lat? Przecież jeszcze nie urodziÅ‚am!Ostatnio Tom coraz bardziej nalegaÅ‚, żeby pogÅ‚Ä™biaÅ‚a swojÄ…wiedzÄ™.KiedyÅ› przypadkiem usÅ‚yszaÅ‚a, jak mówiÅ‚ do JosephaSmitha:- W imiÄ™ Boga, czÅ‚owieku, jeÅ›li coÅ› mi siÄ™ stanie, Hestermusi dać sobie radÄ™ w życiu! Nie może być bezradna jak innewdowy.SkÄ…d u niego niepokojÄ…ce myÅ›li o przedwczesnej Å›mierci?Hester przyglÄ…daÅ‚a mu siÄ™, jak naprawiaÅ‚ uprząż.RÄ™ce miaÅ‚ rów­nie sprawne jak umysÅ‚.Przez chwilÄ™ zamierzaÅ‚a go spytać, czymnaprawdÄ™ siÄ™ trapi.Potem jednak zrezygnowaÅ‚a.Przecież gdybychciaÅ‚, na pewno by jej powiedziaÅ‚.Przedtem zawsze tak robiÅ‚.Jej milczenie sprawiÅ‚o, że nagle uniósÅ‚ gÅ‚owÄ™.- ZmÄ™czona, pani Dilhorne?- Nie bardziej niż zwykle.ZdawaÅ‚ sobie sprawÄ™, że zauważyÅ‚a w jego zachowaniuzmianÄ™, jaka nastÄ…piÅ‚a po nieudanym zamachu Jacka.Jednak niezamierzaÅ‚ jej jeszcze bardziej martwić.- Czas na lekturÄ™ Gibbona, prawda? - mruknÄ…Å‚.Hester przytaknęła z uÅ›miechem i siÄ™gnęła po opasÅ‚y tom le­Å¼Ä…cy obok na stoliku.Zaczęła mu czytać  Zmierzch i upadekcesarstwa rzymskiego".Tom doszedÅ‚ do wniosku, że dorównujecynizmem Gibbonowi.Za sprawÄ… Hester wkroczyÅ‚ w Å›wiat An-toniuszów, gdzie tacy ludzie jak on strzegli rubieży imperium,aby inni - szlachetniej urodzeni - mogli żyć w luksusie. Wprawdzie Tom spodziewaÅ‚ siÄ™ nastÄ™pnego ataku, ale w de­cydujÄ…cej chwili daÅ‚ siÄ™ zupeÅ‚nie zaskoczyć.Jedynie zwierzÄ™cyinstynkt uratowaÅ‚ go od Å›mierci.Pózno wyszedÅ‚ od Willa Fren­cha i ruszyÅ‚ w drogÄ™ do domu.Nie lubiÅ‚ zostawiać Hester samej,chociaż zawsze powierzaÅ‚ jÄ… opiece uzbrojonego sÅ‚użącego.Wierny Miller jak pies warowaÅ‚ w przedsionku Villa Dilhornepodczas nieobecnoÅ›ci pana.Ulice Sydney spowijaÅ‚ już mrok wieczoru.Noc zapadaÅ‚aszybko.Po ciemku Tom zachowywaÅ‚ wzmożonÄ… ostrożność.DosÅ‚ownie w ostatniej chwili dostrzegÅ‚ napastników.Nawet niewiedziaÅ‚, ilu ich naprawdÄ™ byÅ‚o.Prawdopodobnie dwóch lubtrzech.Cudem uniknÄ…Å‚ strasznego ciosu paÅ‚kÄ…, który - gdybybyÅ‚ lepiej wymierzony - mógÅ‚ go zabić lub okaleczyć na resztężycia.OszoÅ‚omiony, ale wciąż przytomny, przypomniaÅ‚ sobie daw­ne czasy, gdy byÅ‚ ulicznym zabijakÄ…, postrachem londyÅ„skichdzielnic.ZnaÅ‚ też parÄ™ pożytecznych sztuczek, których wyuczyÅ‚go JapoÅ„czyk na staÅ‚e zamieszkaÅ‚y w Sydney.Kantem dÅ‚oni uderzyÅ‚ w grdykÄ™ pierwszego z napastników.Bandyta wypuÅ›ciÅ‚ paÅ‚kÄ™ i nie wydawszy gÅ‚osu, bez zmysłówpadÅ‚ na ziemiÄ™.Tom nie czekaÅ‚ na dalszy rozwój wypadkówi kopnÄ…Å‚ drugiego w podbrzusze.Tamten wrzasnÄ…Å‚ cienko, przy­cisnÄ…Å‚ rÄ™ce do ciaÅ‚a i osunÄ…Å‚ siÄ™ po murze.Tom potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, żeby odzyskać jasność umysÅ‚u, oparÅ‚siÄ™ plecami o Å›cianÄ™ i powoli usiadÅ‚.Trzeci z bandytów (o ileich byÅ‚o trzech) najzwyczajniej uciekÅ‚, gdy usÅ‚yszaÅ‚ gÅ‚osy kilkuspóznionych biesiadników, wychodzÄ…cych od madame Phoebe.Oficerowie 73 [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Marschall Paula Romans Historyczny 157 Odwazna ksiezna
    Leiber Fritz Mšż czarownicy.Wielki czas
    Lee Miranda Bogaty mšż z Sydney
    Graves Jane Mšż z ogłoszenia
    § Chmielewska Joanna M. Mšż zastępczy
    134. Marshall Paula Urodzona pod szczęœliwš gwiazdš
    marshall paula Niezwykłe podobieństwo
    marshall paula Złoty młodzieniec
    marshall paula Amerykanin w Londynie
    marshall paula Ksišżę sekretów
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fashiongirl.xlx.pl