X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czasem jednak Jupien nie wiedziałnaprawdę, kim jest klient, a wtedy odwołując się do własnej fantazji powiadał, że toten lub ów agent giełdowy, szlachcic lub artysta  pomyłki przelotne i urocze dlatych, których nazwiska podawał błędnie  i w końcu, godził się z tym, że nigdy sięnie dowie, kim jest  pan Wiktor".Tak więc Jupien miał zwyczaj, żeby dogadzaćbaronowi, postępować odwrotnie, niż nakazywały zasady obowiązujące na niektórychzebraniach towarzyskich. Przedstawię panu pana Lebrun" (na ucho:  Każe sięnazywać panem Lebrun, ale naprawdę to arcyksiążę rosyjski").I na odwrót, Jupienczuł, że to nie dość jeszcze przedstawić panu de Charlus chłopca od mleczarza.Szeptał mrugając okiem:  To chłopak od mleczarza, ale w istocie to nade wszystkojeden z najniebezpieczniejszych apaszów z Belleville" (trzeba było widzieć, jaksprośnym.tonem Jupien mówił  apasz").I jak gdyby nie wystarczały te referencje,starał się zawsze dodać jakiś  tytuł do chwały":  Skazano go kilka razy za kradzieże zwłamaniem po różnych willach, był we Fresnes (znów tenże sprośny ton) za bójki zprzechodniami, którzy przypłacali je niemal kalectwem, był w Bat' d'Af.Zabiłswojego sierżanta."Baron miał nawet do Jupiena lekką pretensję, wiedział bowiem, że w tym domu, którykazał swojemu totumfackiemu kupić na własny użytek, administrację zaś powierzyćosobie trzeciej, wszyscy, skutkiem przeróżnych gaf i nietaktów wuja panny d'Oloron,znali mniej lub więcej jego postać i nazwisko (wielu jednak myślało, że było toprzezwisko, a wymawiając je zle, zniekształcili, tak iż barona chroniła ludzka głupota,a nie dyskrecja Jupiena).Lecz uznawszy za rzecz prostszą dać się uspokoić jegozapewnieniom i uspokojony także świadomością, iż nikt nie może ich podsłuchać,baron powiedział: Nie chciałem mówić przy tym małym, bardzo zresztą milutki i stara się jak może. Ale jak na mój gust za mało brutalny.Twarz jego podoba mi się, ale nazywa mniełajdakiem, a to tak jakby wyuczona lekcja. O nie, nikt mu nic nie mówił  odparł Jupien, nie dostrzegającnieprawdopodobieństwa w tym zapewnieniu. Był zresztą zamieszany wmorderstwo stróża w Villette. O, to dość interesujące  uśmiechnął się baron. Ale mam akurat fachowca od zabijania wołów, to człowiek rzezni, podobny doniego; przechodził tędy przypadkiem.Nie chciałby pan go spróbować? O tak, z chęcią!Ujrzałem, jak wszedł człowiek rzezni, rzeczywiście przypominął trochę Maurycego,ale, rzecz ciekawsza, obaj mieli w sobie coś z pewnego typu, którego osobiście nigdynie wydobyłem, lecz który, doskonale zdawałem sobie tu sprawę, istniał w twarzyMorela: obaj przypominali poniekąd, jeśli nie Morela takiego, jakiego widziałem ja, toprzynajmniej pewną twarz, którą oczy widzące Morela inaczej niż ja mogłybyskomponować z jego rysów.Stworzywszy więc sobie w duchu z rysówzapożyczonych od moich wspomnień o Morelu ową makietę tego, co Morel mógłprzedstawiać dla innych, zorientowałem się, że obaj młodzieńcy, z których jeden byłsubiektem od jubilera, a drugi funkcjonariuszem hotelowym, byli nieokreślonyminamiastkami Morela.Gzy należało stąd wnosić, że pan de Charlus, przynajmniej wpewnych formach swoich amorów, pozostawał zawsze wierny jednemu i temusamemu typowi i że żądza, która kazała mu wybrać jednego po drugim obu tychmłodzieńców, była tą samą, która kazała mu zaczepić Morela na stacji w Donci�res; żewszyscy trzej przypominali nieco efeba, którego kształt wyryty w szafirze oczu panade Charlus nadawał jego spojrzeniu coś tak szczególnego, co przeraziło mnie już wpierwszym dniu w Balbec? Albo czy też, jeśli jego miłość do Morela zmodyfikowałatyp, którego poszukiwał, szukał teraz, aby się pocieszyć po rozstaniu z nim, takichmężczyzn, którzy by go przypominali? Zrobiłem również i tę supozycję, że, kto wie,między Morelem a nim istniały zawsze tylko, wbrew pozorom, stosunki przyjazne i żepan de Charlus kazał sprowadzać do Jupienia młodzieńców na tyle do Morelapodobnych, żeby będąc z nimi baron mógł się łudzić, że z nim doznaje rozkoszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    McNeill Graham Czas Legend 01 Młotodzierzca Legenda Sigmara 01
    Kossakowska Maja Lidia Upiór Południa 04 Czas mgieł (2)
    § Sokół Jarosław Czas honoru 02 Przed burzš
    Sokół Jarosław Czas honoru 02 Przed burzš
    Leiber Fritz Mšż czarownicy.Wielki czas
    Kurland Lynn De Piaget 01 Czas na marzenia
    § Enerlich Katarzyna Czas w dom zaklęty(1)
    Silverberg Robert Czas trzeciego wiatru
    Caine Rachel Czas Wygnania t.3 Niewidzialna
    John Grisham Czas zabijania
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fashiongirl.xlx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.