[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SkrzywiÅ‚a siÄ™.MiaÅ‚ spotkanie? Jakie? PoczuÅ‚a ukÅ‚ucie zazdroÅ›ci.Aprzecież nie powinno jej to obchodzić, nie miaÅ‚a żadnych praw do niego.Poza tym nie byÅ‚ w jej typie.72RS- Masz spotkanie? - Za pózno ugryzÅ‚a siÄ™ w jÄ™zyk; zabrzmiaÅ‚o to jakoskarżenie.SpojrzaÅ‚ na niÄ… zdziwiony.- A o co chodzi?- Kogo? - spytaÅ‚a, zanim zdążyÅ‚a pomyÅ›leć.PrzeklinaÅ‚a swójniewyparzony jÄ™zyk.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko.Ukazywanie tych doÅ‚eczków w blasku sÅ‚oÅ„cabyÅ‚o okrutne z jego strony.PrzechyliÅ‚ gÅ‚owÄ™ i patrzyÅ‚ na niÄ… z drażniÄ…cymuÅ›mieszkiem.- Mówi siÄ™ z kim".A może brak znajomoÅ›ci reguÅ‚ gramatycznychnależy do twojego nowego wizerunku, co?Nie czekajÄ…c na odpowiedz, wskazaÅ‚ jednÄ… z zamocowanych przypomoÅ›cie Å‚odzi.- Ta jest nasza.Uważaj na schodki.- SkÄ…d wiesz, że mówi siÄ™ z kim"? - ciÄ…gnęła ten gramatyczny wÄ…tek,chociaż wydawaÅ‚o jej siÄ™, że to cokolwiek dziwny temat do dyskusji.WyobrażaÅ‚a sobie mnóstwo spraw, o których mogliby rozmawiać, ale tejwÅ›ród nich nie byÅ‚o.- No, mÄ…dralo? - zapytaÅ‚a, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ kpiÄ…co.-SkÄ…d ta pewność,że mówi siÄ™ z kim"?- Wskakuj - mruknÄ…Å‚, nie patrzÄ…c na niÄ….- Bo to narzÄ™dnik.PewniemyÅ›lisz, że jestem za gÅ‚upi, by znać podstawowe zasady gramatyczne?Drgnęła zaskoczona.- Nie, ja tylko.- Jasne - zacisnÄ…Å‚ zÄ™by.- ProszÄ™ lepiej usiąść, panno Nordstrom.Morzejest dzisiaj nieco wzburzone.73RSUsiadÅ‚a obok niego.PatrzyÅ‚a, jak znikajÄ… Å›wiatÅ‚a przystani, dopiero pochwili spojrzaÅ‚a na Zacka.Nie miaÅ‚a już żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci, poczuÅ‚ siÄ™obrażony.MiaÅ‚ bardzo ponurÄ… minÄ™ i demonstracyjnie wpatrywaÅ‚ siÄ™ wprzestrzeÅ„.Przez swÄ… bezmyÅ›lność zraniÅ‚a jego uczucia.Nie chciaÅ‚a tego,ale staÅ‚o siÄ™.Czy rzeczywiÅ›cie byÅ‚a wyniosÅ‚a? Nigdy nie myÅ›laÅ‚a o sobie wten sposób.- Przepraszam - szepnęła.- SÅ‚ucham? - próbowaÅ‚ przekrzyczeć haÅ‚as silnika.- Przepraszam!- Za co?- Za z kim".WzruszyÅ‚ ramionami.- Nie chciaÅ‚am ciÄ™ urazić.- Nieprawda, chciaÅ‚aÅ›.- Nie chciaÅ‚am! I przeprosiÅ‚am.Możemy wiÄ™c wrócić do tego, z kimmasz to umówione spotkanie? I nie próbuj zmienić tematu.Zagranie zgramatykÄ… sprawdza siÄ™ tylko raz.- Nie znasz jej! - krzyknÄ…Å‚.- Nie wÄ…tpiÄ™.WiÄ™c jak siÄ™ nazywa i skÄ…d jÄ… znasz?- Mary Louise JakaÅ› Tam.- ZmieniÅ‚ lekko kurs.- Nigdy jej niewidziaÅ‚em.Marc nas umówiÅ‚.- PrzypÅ‚ynie na wyspÄ™?ByÅ‚a sama na siebie zÅ‚a, że pyta o takie szczegóły, ale nie mogÅ‚a siÄ™powstrzymać.- Nie, spotykamy siÄ™ w Portland.- W Portland? Nie boisz siÄ™ tÅ‚umu dziennikarzy? Nie dadzÄ… wam nawetspokojnie porozmawiać.74RSSpojrzaÅ‚ na niÄ… zaskoczony.W koÅ„cu pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- ZaryzykujÄ™.Fale koÅ‚ysaÅ‚y łódkÄ… coraz mocniej.- Wrócisz do domu chyba bardzo pózno?- Jestem dużym chÅ‚opcem, nie obowiÄ…zuje mnie cisza nocna.OdwróciÅ‚a wzrok.- A jeÅ›li wydarzy siÄ™ nagÅ‚y wypadek?! - krzyknęła po chwili.- O czym ty mówisz?- A jeÅ›li upadnÄ™ i zÅ‚amiÄ™ nogÄ™? Jak ciÄ™ zawiadomiÄ™? ZmrużyÅ‚ oczy.- WiÄ™c nie upadaj i nie Å‚am nogi.Rozpaczliwie próbowaÅ‚a wymyÅ›lić coÅ›, co spowodowaÅ‚oby, żezostanie na wyspie razem z niÄ… i nie pojedzie do żadnego Portland na jakÄ…Å›gÅ‚upiÄ… randkÄ™.Po chwili Zack uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- %7Å‚aÅ‚uj, że nie widzisz swojej miny.Nie wyglÄ…dasz jak kobieta, którama zrobić wÅ‚aÅ›nie coÅ› dzikiego i szalonego.Raczej jak maÅ‚a, wystraszonadziewczynka, która chce do tatusia.Zacisnęła zÄ™by.A niech sobie jedzie nawet na koniec Å›wiata i spotykasiÄ™ tam z tabunem kobiet! Da sobie radÄ™.Rankiem znajdzie jÄ… caÅ‚Ä…, zdrowÄ… izwyciÄ™skÄ….PatrzyÅ‚a prosto przed siebie, uważajÄ…c, by ich spojrzenia siÄ™ niespotkaÅ‚y.- ChciaÅ‚byÅ›, żebym byÅ‚a przestraszonÄ… maÅ‚Ä… dziewczynkÄ…, ale nie damci tej satysfakcji.Jedz na to swoje spotkanie.PoradzÄ™ sobie.75RSROZDZIAA SIÓDMYNawiedzona SkaÅ‚a nie przerażaÅ‚a Liv, przynajmniej dopóki do niej niedotarli.No cóż, zwykÅ‚a, nieduża, kamienista wyspa otoczona plażą, porosÅ‚akilkoma drzewami i kÄ™pami morskiej trawy.RozÅ‚oży Å›piwór, bÄ™dzie podzi-wiać gwiazdy, aż wreszcie zaÅ›nie.Zanim siÄ™ obejrzy, Zack bÄ™dzie zpowrotem.Aatwo mówić.WysiadÅ‚a z Å‚odzi nie oglÄ…dajÄ…c siÄ™ na Zacka, inagle poczuÅ‚a siÄ™ opuszczona, i to fizycznie i psychicznie.Czy tylkodlatego, że zostawiaÅ‚ jÄ… tutaj, na zapomnianym przez ludzi skrawku ziemi,żeby spotkać siÄ™ z jakÄ…Å› kobietÄ…, miaÅ‚a tracić gÅ‚owÄ™? PrzyrzekajÄ…c sobie wduchu, że przetrzyma wszystko, udowodni, że jest kobietÄ…, która potrafikorzystać z życia, odwróciÅ‚a siÄ™ do Zacka tyÅ‚em.Może sobie odpÅ‚ywać.TrzymajÄ…c Å›piwór w jednej rÄ™ce, zarzuciÅ‚a na plecy płóciennÄ… torbÄ™.Silnikw łódce ożyÅ‚, a jej serce zadrżaÅ‚o.Nagle warkot umilkÅ‚.NastaÅ‚a dziwnacisza.Silnik zakrztusiÅ‚ siÄ™ i jeszcze raz umilkÅ‚.Warkot - cisza.Zdezorientowana spojrzaÅ‚a w kierunku Å‚odzi.- Co robisz?WidziaÅ‚a jego twarz oÅ›wietlonÄ… niebieskÄ… poÅ›wiatÄ… deski rozdzielczej.Nie wyglÄ…daÅ‚ na zadowolonego.Warkot - cisza.Warkot - cisza.Warkot - cisza.ZaczÄ™to do niej docierać, że coÅ› jest nie tak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]