[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziewczyna pociągnęła Owena za ramię i oderwał wzrok od Caitlyn, byna nią spojrzeć.- Nie jestem zainteresowany.Ale mój przyjaciel być może - skinął naKellena i uśmiechnął się na widok przerażenia na jego twarzy, kiedy obydwiedziewczyny wcisnęły się na miejsce obok niego.- Jeżeli nie przestaniesz go torturować, to cię znienawidzi - powiedziałaCaitlyn.- To niemożliwe.Ale biorąc pod uwagę minę Kellena, gdy próbował zrobić sobie niecomiejsca między sobą a pijanymi kobietami, które tłoczyły się na jegosiedzeniu, Caitlyn nie była tego taka pewna.- Jesteś gotowa na wolną piosenkę?- szepnął Owen.- Potrzebujędobrego powodu, by trzymać cię blisko siebie w miejscu publicznym, zanimprzyjdzie moja kanapka.- Naprawdę wyłożyłeś wszystkie karty - powiedziała Caitlyn.- Myślałaś, że Kellen żartował?- Nie myślałam, że Kellen żartował.Do tej spory nie spotkałam nikogo,kto by je wszystkie odkrywał.- Podoba ci się? Mam taką nadzieję, bo nie jestem pewien, czy będę wstanie zachować pozory, gdy już wszystko zobaczyłaś.Caitlyn odchyliła się, by móc spojrzeć mu w oczy.Szczerze mówiąc, toją przerażał.Nie miała pojęcia czego się po nim jeszcze spodziewać i nie miałproblemu z tym, by zaskoczyć ją czymś, czego się kompletnie niespodziewała, ale owszem, podobało jej się to.- Lubię, gdy jesteś sobą.Nie próbuj tego maskować.Po prostu bądzsobą.Właśnie to lubię.Jego promienny uśmiech zrobił coś dziwnego z jej sercem izdecydowanie chciała się do niego przytulić, kołysząc się w rytm powolnejpiosenki w restauracji o pierwszej nad ranem.- Mogę teraz ja wybrać piosenkę?- spytała.- Nie chcę znowu zatańczyćdo piosenki o kurczaki, albo gorzej, zatańczyć do jakiegoś disco, które lepiejzostawić w przeszłości.- Obiecaj mi tylko, że wybierzesz coś wolnego i seksownego.- Obiecuję - Caitlyn znalazła piosenkę jaką chciała na telefonie Owena,podczas gdy on próbował przekonać dziewczyny, by zostawiły Kellena wspokoju, odkąd jemu samemu nie udało się ich przekonać, że nie chciał się znimi upić.Chociaż ciągle krzyczały "Impreza!", to Kellen widocznie nie byłzainteresowany, by dołączyć do takiego rodzaju zabawy.Młode kobiety i taknie mogłyby już wypić więcej, niż do tej pory.Kiedy Caitlyn znalazła piosenkę, jaka chodziła jej po głowie, to podałaOwenowi telefon, by mógł wpisać hasło, by ją kupić.- Nie podglądaj - powiedziała.- Chcę, by to była niespodzianka.- Nie będę podglądać - powiedział.- Chociaż dziwnie to zabrzmi, ale Owen uwielbia niespodzianki -powiedział Owen.- To prawda.- Chociaż nie potrafi dochować tajemnicy.Caitlyn zachichotała.- Dlaczego mnie to nie dziwi?Kiedy piosenka się zaczęła, Owen przyciągnął Caitlyn do swojej piersi izaparł jej dech w piersiach, gdy zaczął śpiewać niskim, seksownym głosem.Nie była pewna skąd znał Unchained Melody , ale śpiewał ją, jakby byłzaginionym bratem Righteous.Miał idealny ton.Powinien być piosenkarzem.Zapłaciłaby pieniądze, by usłyszeć jak śpiewa.Jej całe ciało dopasowało się do jego.Aaskotała ją skóra pod jegodotykiem.Nadstawiła uszu, aby usłyszeć bardzo zmysłowe słowa, którewylewały się z jego ust.Nigdy wcześniej nie czuła piosenki, ale w tej czułakażde słowo.Kołysali się powoli, kiedy pochylił ją między ich stolikiem akanapą.Caitlyn uczepiła się go i pozwoliła mu prowadzić.Pozwoliła sobiecieszyć się ich tańcem i nie martwić się o to, co reszta szeptała i myślała.Wtej chwili niczym się nie przejmowała.Nawet tym, że był o kilka lat młodszyod niej, to nauczył ją czegoś, czego nawet nie wiedziała, że jej brakowało -by bawić się i nie przejmować tym, co pomyśleli inni ludzie.Przytuliła się doniego i wtuliła twarz w jego szyję.- Większość kobiet nie przechodzi testu Piosenki Kurczaka - powiedział,gdy muzyka grała bez towarzyszących wokali.- Więc rozumiem, że regularnie tańczysz w restauracjach - powiedziała.Wolała powiedzieć, że to było coś wyjątkowo między nią a nim.I to, cozrobiła z nim w seks klubie.Miała nadzieję, że nie użyłby tego przeciwko niej.Naprawdę nienawidziła mężczyzn, kiedy do niej podszedł.I nigdy niepowinna wyżywać się na jego tyłku.Nawet jeśli mu się to spodobało.- Nie regularnie - powiedziała.- Tańczyłem w kilku.Ale kilka lat temu.Caitlyn dostrzegła kelnerkę, która stała obok stołu z dużą tacą.Patrzyłana nich z tęsknym uśmiechem, czekając aż skończy się ich piosenka.Możewszystkie kobiety chciały takiego mężczyznę jak Owen, mężczyznę, który bysię nie przejmował tym, co pomyśli świat o jego małym szaleństwie istworzeniu własnego parkietu, aby mógł tylko trzymać w ramionach swojąkobietę.Kiedy piosenka dobiegła końca, to zaklaskało kilka osób.Owen puściłją.- W tej chwili jest tylko jedna rzecz, której pragnę bardziej niż ciebie -szepnął do Caitlyn.- Pastrami z chlebem żytnim.Zaśmiał się.- Już mnie poznajesz - uniósł jej dłoń do ust i pocałował jej knykcie.Podczas tych wszystkich intymnych rzecz, jakie dzisiaj z nią zrobił, tencnotliwy gest spowodował, że ścisnął się jej brzuch.Owen pomógł jej usiąść.Naprzeciwko nich uśmiechnęły się obie pijanedziewczyny, ale zignorował je, wciąż skupiając się całkowicie na Caitlyn.- Wciąż zamierzasz mnie wynagrodzić za dobre zachowanie, prawda?-zapytał.Jego dłoń znalazła jej nogę pod stołem i przesunęła się w górękolana na jej udo.- Umówiliśmy się, że nie będziemy sobie publicznie okazywać czułości -złapała jego dłoń, zanim znalazła swój cel.- Taniec się nie liczy.- A co z całowaniem?- spytała.- Nie?- nie było to stwierdzenie.Bardziej pytanie pełne nadziei.Jakby mogła powiedzieć takiemu facetowi nie, gdy tak na nią patrzył.Ale nie chciała mu tak łatwo odpuścić, gdyż droczenie się z nim sprawiało jejzbyt wiele radości.- Muszę przyznać, że to było publiczne okazywanie czułości.- Możecie teraz wrócić do swojego stolika?- Kellen powiedział do parymłodych kobiet, które wciąż go nękały, aby poszedł z nimi do baru, któryzostanie zamknięty za mniej niż godzinę.Kelnerka spojrzała na niego współczująco, gdy położyła przed nimi ichjedzenie.- Mam pójść po menadżera, aby je stąd wyrzucił?- spytała cicho, bydziewczyny jej nie usłyszały.- To nie będzie konieczne - powiedział Owen.- Ja się nimi zajmę.Kelnerka skinęła głową i znowu odeszła.- Więc jak dzisiaj wrócicie do domu?- zapytał je Owen, wybierająctalarki ziemniaków i przeżuwając je.- Lisa zaparkowała po drugiej stronie ulicy.Owen skinął głową.- Rozumiem.A co powiecie na przejażdżkę limuzyną?- Co?- powiedziała ta, która nie była Lisą.- Zaparkowaliśmy limuzynę na zewnątrz.Chcecie się przejechać?Caitlyn była zbyt zajęta zorientowaniem się tym, co planował Owen, byzjeść swój sernik.- Owen, nie sądzę.- Kellen spojrzał znacząco na dziewczyny.Owen zignorował go.- Nie wierzycie, że mamy limuzynę, prawda?- Uwierzę, jak zobaczę.- Dobra, pokażę wam - Owen wysunął się z kanapy i pomógł wstaćdwóm podpitym dziewczyną.Pochylił się nad stołem i szepnął do Caitlyn:- Zaraz wrócę.Zamroczona, patrzyła jak wyprowadza obie dziewczyny z knajpy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]